Reklama

Trener Llapi: Wynik nie oddaje tego, co pokazało boisko

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

12 lipca 2024, 08:44 • 2 min czytania 4 komentarze

Wisła Kraków jest już po pierwszym spotkaniu w europejskich pucharach po ponad dwunastoletniej przerwie. Wygrana 2:0 z kosowskim KF Llapi na pewno ucieszyła kibiców Białej Gwiazdy. Trener przeciwników uważa jednak, że losy dwumeczu nie są jeszcze przesądzone.

Trener Llapi: Wynik nie oddaje tego, co pokazało boisko

Wisła przeważała przez większość spotkania, a efektem tej dominacji były dwa gole, choć mogło być ich więcej. Już w drugiej minucie do zbyt krótko wybitej piłki dopadł Igor Sapała i dał prowadzenie Wiślakom. Na 2:0 podwyższył w doliczonym czasie gry najlepszy strzelec zespołu Angel Rodado, który po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym okazał się najsprytniejszy i mierzonym strzałem posłał piłkę do bramki przeciwników.

Początek spotkania w wykonaniu naszej drużyny nie był dobry. Być może wpływ miała na to wspaniała atmosfera, którą stworzyli kibice Wisły. Gratuluję moim zawodnikom zaangażowania i tego co pokazali na boisku. Druga połowa w naszym wykonaniu była lepsza. Byliśmy częściej w posiadaniu piłki i moim zdaniem wynik nie oddaje tego, co pokazało boisko. Jeśli chodzi o rewanż, to jest jeszcze 90 minut i wciąż mamy szansę, aby osiągnąć swój cel – powiedział po meczu drugi trener Llapi, Blerim Bunjaku cytowany przez wislaportal.pl.

Wisła pokazała to czego się spodziewaliśmy. Straciliśmy dwie bramki, ponieważ nasi zawodnicy nie byli uważni. Pierwszy gol to strata tzw. „drugiej piłki”, natomiast drugi gol padł w momencie, gdy liczyliśmy jeszcze na wyrównanie. To był jeden z naszych najlepszych okresów w tym spotkaniu. Mieliśmy bowiem bardzo wysokie posiadanie piłki. Na boisku widzieliśmy natomiast to, na co byliśmy przygotowani – dodał Bunjaku.

Na konferencji prasowej obecny był asystent głównego trenera Tahira Batatiny, bo ten podczas meczu obejrzał czerwoną kartkę za zbyt energiczne protesty po jednej z decyzji arbitra. Prawdopodobnie będzie on zawieszony także podczas meczu rewanżowego, który odbędzie się w następny czwartek w Kosowie.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Komentarze

4 komentarze

Loading...