Lechia Gdańsk dostała tydzień na spłacenie zaległej kwoty 2,4 mln zł. Jeśli tego nie zrobi, Komisja ds. Licencji PZPN wymierzy beniaminkowi karę. Najbardziej prawdopodobne są ujemne punkty, a w czarnym scenariuszu odebranie licencji. O całej sprawie napisał Maciej Słomiński, dziennikarz Interii, dobrze poinformowany w sprawach trójmiejskiego klubu.
Lechia po spadku w 2023 roku na jej zapleczu przebywała tylko rok i po spektakularnym sezonie, a zwłaszcza jego drugiej części, zasłużenie wraca do elity. Jednak organizacyjnie wciąż klub boryka się z ogromnymi problemami. Po zmianach właścicielskich, kiedy Adama Mandziarę zastąpił Paolo Urfer, a w klubie pojawił się zagraniczny inwestor, fundusz Mada Global, miało być nowe otwarcie i faktycznie w wymiarze sportowym trudno takiego poczucia nie mieć. Pewne rzeczy się jednak nie zmieniają i zaległości w płatnościach stały się dla gdańskiego klubu codziennością.
Płynności finansowej klubu przyjrzał się jednak nie tylko PZPN, ale też FIFA i UEFA, nakładając kolejne kary. Teraz szykuje się kolejna. Komisja ds. Licencji PZPN właśnie zakończyła dochodzenie, z którego wynika, że zobowiązania wobec Dusana Kuciaka (około 800 tys. zł) oraz czerwcowe pensje zawodników pierwszego zespołu i pracowników klubu związanych z pierwszą drużyną nie zostały uregulowane według stanu na 30 czerwca. 2,4 miliona musi więc zostać przelane na wskazane rachunki, albo zostanie wymierzona kara, która na ten moment najprawdopodobniej skończy się ujemnymi punktami. Jednak jak podaje Słomiński, zgodnie z regulaminem, mają mieć zastosowanie dopiero w następnym sezonie.
Lechia Gdańsk dostała tydzień na spłacenie kwoty 2,4 mln zł. Jeśli tego nie zrobi komisja ds. licencji wymierzy kary – najbardziej prawdopodobne są ujemne punkty. Szczegóły w tekście @SportINTERIA. https://t.co/FmePEglw8M
— Magic Slominski (@MaciejSlominski) July 11, 2024
Wymieniona kwota nie wystarczy jednak na pokrycie wszystkich długów. Wciąż jeszcze nad Lechią „wisi” niezapłacony transfer Tomasa Bobceka, za co klub otrzymał karę od FIFA. W kolejce czekają piłkarze, którzy są już w Gdańsku i czekają na zatwierdzenie ich transferów. Przed beniaminkiem więc bardzo gorące lato. Na razie problemów i wierzycieli jest dużo więcej niż zawodników gotowych do gry podczas premierowej kolejki nowego sezonu Ekstraklasy.
Lechia rozpocznie ją od spotkania z wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław na jego stadionie już w następny piątek. Skład gdańskiej drużyny może być jednak mocno eksperymentalny, bo do problemów organizacyjnych dochodzą kontuzje podstawowych graczy i w ostatnich dniach na treningu pierwszego zespołu zjawiło się ledwie trzynastu zawodników.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niezrównoważony turniej
- Marciniak nie dostał finału i szkoda. Ale tylko tyle: „szkoda”. Zostawcie rozpacz, idźcie na spacer
- Kroos głosem ludu. Migracja przeciąża Niemcy [REPORTAŻ]
- Luis de la Fuente – Nikt w niego nie wierzył, a zbudował najlepiej grającą Hiszpanię od lat
- Kraków jest głodny dużej piłki
Fot. Newspix