Poważne kłopoty Girondins Bordeaux trwają od ponad pięciu lat. Dziś ogłoszono degradację klubu z Ligue 2 do National 1 (trzeci poziom rozgrywkowy). Ostatnią szansą dla Żyrondystów może być sprzedaż w ręce Fenway Sports Group – amerykańskiego giganta, do którego należy między innymi Liverpool FC.
Degradacja Bordeaux ogłaszana jest nie po raz pierwszy. Francuscy kibice mają koszmarne deja vu z czerwca 2022 roku. Wówczas, tuż po sportowym spadku do Ligue 2, zadecydowano o przeniesieniu klubu o jeszcze jeden poziom niżej ze względu na wysokie zadłużenie. Bordeaux odwołało się od kary, a w lipcu komitet wykonawczy Francuskiej Federacji Piłkarskiej podjął przychylną decyzję. Za argument uznano poprawę kondycji finansowej klubu (zmniejszenie zadłużenia z 53 do 13,5 mln euro), do czego przyczyniła się m.in. wyprzedaż zawodników z wysokimi kontraktami.
Federacja wzięła pod uwagę również fakt, że degradacja byłaby równoznaczna z upadkiem zasłużonego klubu, co pociągnęłoby za sobą między innymi likwidację 250 miejsc pracy. Bordeaux objęto nadzorem finansowym, który dotyczył zwłaszcza wynagrodzeń.
Poważne kłopoty Girondins Bordeaux wyszły na światło dzienne w kwietniu 2021 roku. Ówczesny właściciel klubu amerykański fundusz inwestycyjny King Street wycofał się z finansowania. Żyrondyści byli wówczas w pobliżu strefy spadkowej, a wokół klubu panowała fatalna atmosfera na każdej płaszczyźnie: od szatni, przez gabinety, po trybuny.
Amerykanie przejęli Bordeaux w listopadzie 2018 roku od stacji telewizyjnej M6, do której klub należał przez blisko dwie dekady. Po trzech latach nieudolnego zarządzania King Street znalazło nowego inwestora: Gerarda Lopeza, właściciela grupy Genii Capital. Urodzony w Luksemburgu przedsiębiorca przejął stery w lipcu 2021 roku.
Lopez sam ogłosił się wybawicielem klubu, jednak sytuacja Bordeaux nie poprawiała się znacząco. Wkrótce okazało się, że uniknięcie degradacji w 2022 roku było jedynie sztucznym podtrzymywaniem przy życiu umierającego klubu. I tak przez kolejne dwa lata aż do dziś. Klub nie wydostał się ani z tarapatów finansowych, ani ze sportowych. Poprzedni sezon zakończył na 12. miejscu w tabeli Ligue 2.
We wtorek 9 lipca br. ogłoszono degradację, od której Lopez niezwłocznie się odwołał i równocześnie ogłosił, że liczy na sprzedaż klubu w ciągu dwóch tygodni. Ostatnią nadzieją dla Bordeaux jest amerykański właściciel m.in. Liverpoolu, Boston Red Sox czy Pittsburgh Penguins.
COMMUNIQUE DU CLUB
Le FC Girondins de Bordeaux poursuit ses discussions avec Fenway Sports Group en vue de la commission d’appel de la DNCG.
Lors de l’audition du 27 juin dernier, la DNCG avait prononcé un sursis à statuer pour le FC Girondins de Bordeaux aux fins d’apporter… pic.twitter.com/FXQk6yjJMe
— FC Girondins de Bordeaux (@girondins) July 9, 2024
Francuskim mediom udało się uzyskać zdawkowy komentarz od potencjalnego kupca: „Fenway Sports Group rozważa przejęcie Girondins Bordeaux. Rozpoczęliśmy rozmowy w tym temacie. Na obecnym etapie nie chcemy udzielać żadnych dodatkowych komentarzy”.
Niepowodzenie transakcji i rychła degradacja równoznaczne byłyby z koniecznością ogłoszenia upadłości Żyrondystów.
Girondins Bordeaux to drugi najstarszy klub we Francji z tradycją sięgającą 1881 roku. Piłkarze z Bordeaux sześciokrotnie sięgali po mistrzostwo kraju, a w tabeli wszech czasów Ligue 1 plasują się na podium.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy Didier Deschamps morduje futbol?
- Szambo wybija. Źle dzieje się w Lechii Gdańsk
- Wasiluk: Euro przestało dawać radość. Za dużo jest meczów nudnych
- Ulice Dortmundu gonią nazioli i towar. Oto współczesne Niemcy [REPORTAŻ]
- Rzuty karne nie są żadną loterią. A Anglicy stali się w nich bliscy mistrzostwa
- Ruben Vinagre – nowa gwiazda Legii czy Gil Dias 2.0?
Fot. Newspix