Niemców nie ma już w turnieju i razem z nimi powinien spakować się też Anthony Taylor, najwyraźniej najlepszy kolega Toniego Kroosa.
Takie spotkanie… Dwie najlepsze drużyny na mistrzostwach Europy, przez wielu starcie określane jako przedwczesny finał tych zawodów, bo i Hiszpanie, i Niemcy w tej formie pewnie roznieśliby drugą część drabinki. No i chciałoby się, a wręcz kluczowe było, żeby do poziomu tych ekip doskoczył sędzia, a niestety tego nie zrobił.
Jak ktoś chce być złośliwy, może powiedzieć, że został w piwnicy i nie będzie posądzany o kontrowersję.
Rzadko się zdarza, by dwa byki popełnić przez pierwsze sześć minut, a Taylorowi się udało. Najpierw nie dał jednej żółtej kartki dla Kroosa za faul na Pedrim, chwilę później nie raczył też pochylić się nad brzydkim stemplem Niemca. Zdaje się więc, że kończący karierę Kroos dostał od Taylora wolną rękę – rób, chłopie, co chcesz, to twój benefis, baw się, fauluj, ja nie widzę.
Ale właśnie – to nie benefis, a ćwierćfinał Euro 2024.
Żółta kartka za wejście w Pedriego – ewident. Raz, że faul taktyczny, dwa, że było to wyjątkowo brzydkie, mocne wejście, które zresztą uniemożliwiło kontynuowanie meczu przez Hiszpana (jak i turnieju). Nad czym się tu zastanawiać? Że to początek meczu? No i co z tego, rany – pierwsze chwile na boisku nie są wyjęte spod prawa, futbol widział nawet czerwone kartki w mniej niż 60 sekund.
Stempel to z kolei wręcz klasyk sędziowski. Kross jest spóźniony, boleśnie depcze rywala, musi zobaczyć napomnienie. Takie sytuacje widzimy w meczach wielokrotnie i kończą się one żółtymi kartkami, a tutaj jakoś Taylor do kieszonki sięgać nie chciał.
Już powinien być pod prysznicem.#euro2024 🇪🇸🇩🇪 pic.twitter.com/vl8S2hA0Oq
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) July 5, 2024
I tak, były już opinie, że gdyby Kroos zobaczył żółtą kartkę w pierwszej sytuacji, to nie byłoby drugiej, ale, hej, posiadacze szklanej kuli – skąd ta pewność? Stempel nie jest efektem wyjątkowo agresywnej gry, tylko zwykłego braku wyczucia tempa. A wypadki chodzą po ludziach.
Zresztą, nawet jeśli przepowiadaczom przyszłości przyznać rację, to sami zapędzają się w kozi róg, bo przyznają, że Kroos musiałby grać inaczej. Ostrożniej. Z mniejszą presją na Hiszpanach w środku pola. A on dalej mógł faulować, notując w sumie pięć przewinień, a przecież wejścia w Yamala czy Oyarzabala…
Toni Kroos has gotten away with every single foul you can think of. I can’t believe what we witnessed a bad officiating from Anthony Taylor.
Anthony Taylor has blood on his hands. pic.twitter.com/HvGR6lvovz
— Chapterz Banky 🔬 🥼 (@ChapterzBanky) July 5, 2024
… nie zaliczono za faul. Ostatecznie Kroos zobaczył jedną żółtą kartkę i tak jak dalecy jesteśmy do nawoływań, że powinien zobaczyć pięć, tak te dwie przy normalnym sędziowaniu na pewno by uzbierał.
Zobaczymy, czy Niemcy będą odbijać piłeczkę, że im z kolei należał się rzut karny za rękę Cucurelli, ale znacie tę kwestię w futbolu – interpretacji jest tyle, że tutaj sędzia właściwie zawsze się wybroni.
Natomiast parasola ochronnego nad Kroosem wybronić się nie da. Był to ostatni mecz Niemca w jego karierze i powinien być to ostatni mecz Taylora na tym turnieju.
WIĘCEJ O EURO 2024:
- „Rumunia będzie mistrzem świata”. Dzieci Hagiego wchodzą na scenę
- N’Golo Kante – dawca uśmiechu
- Za wielką Albanię chcą umrzeć nawet dzieci. Bałkańskie upiory EURO [REPORTAŻ]
- Euro w niemieckiej dziurze, czyli witamy w Gelsenkirchen
- Wino, futbol i śpiew. Tak wygląda piłkarska supra z Gruzinami [REPORTAŻ]
- Od Hitlera do papieża. Historia Olympiastadion w Berlinie
- Swój Bask. Jak Nico Williams został Hiszpanem
- Frankfurtem rządzi crack. Euro w mieście zombie
Fot. Newspix