Reklama

Lehmann o Andrichu: Może czuje się kobietą

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

05 lipca 2024, 18:20 • 2 min czytania 18 komentarzy

Przed ćwierćfinałowym spotkaniem z reprezentacją Hiszpanii gospodarze turnieju żyli nie tylko piłką nożną. W Niemczech zrobiło się głośno o nowej fryzurze Roberta Andricha. Głos w tej sprawie zabrał między innymi Jens Lehmann. – Czy on ma jakieś problemy z osobowością, że musi tak się wyróżniać? – zastanawiał się na wizji były reprezentacyjny bramkarz.

Lehmann o Andrichu: Może czuje się kobietą

Na wczorajszym treningu Robert Andrich mocno rzucał się w oczy. Pomocnik reprezentacji Niemiec zafarbował włosy na różowo.

Fryzurę Andricha skomentował 61-krotny reprezentant Niemiec Jens Lehmann, który występuje w roli eksperta w stacji telewizyjnej Welt. Były golkiper słynie z ciętego języka. – W obecnych czasach trzeba być ostrożnym, bo może on czuje się kobietą albo coś w tym rodzaju. Trzeba być bardzo tolerancyjnym – powiedział Lehmann.

Reklama

– Najpierw miał blond włosy, teraz różowe… Co chce nam przez to pokazać? Czy on ma jakieś problemy z osobowością, że musi tak się wyróżniać? – pytał retorycznie Lehmann i sugerował, że selekcjonerowi reprezentacji Niemiec takie eksperymenty na głowie mogą się nie spodobać.

Julian Nagelsmann nie zwlekał z odpowiedzią: – Każdy wygląda tak, jak chce. Trzymam się z daleka od takich tematów. Choć istnieją fryzury, które zapewniają wyższą wydajność niż inne. Musicie sami ocenić, czy fryzura Roberta jest jedną z nich – powiedział niejednoznacznie selekcjoner.

Wypowiedź Nagelsmanna jest jednak jaśniejsza od momentu, w którym poznaliśmy wyjściową jedenastkę Niemców na spotkanie z Hiszpanią, w której Andricha zabrakło.

TUTAJ możecie śledzić naszą relację LIVE z obu dzisiejszych ćwierćfinałów. Od 18:00 mierzą się reprezentacje Niemiec i Hiszpanii, a o 21:00 rozpocznie się spotkanie Francuzów z Portugalczykami.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

1/4

Komentarze

18 komentarzy

Loading...