Nieprawdopodobne emocje na stadionie we Frankfurcie! Faworyzowani Portugalczycy nie potrafią dobrać się Słoweńcom do skóry. W decydującym momencie zawiódł nawet Cristiano Ronaldo, który nie wykorzystał rzutu karnego.
Można się było spodziewać, że Portugalia będzie miała problemy z pokonaniem Słowenii, ale mało kto podejrzewał, że aż takie. Cristiano Ronaldo i spółka dwoją się i troją, żeby zapewnić sobie awans do ćwierćfinału Euro 2024, ale przeciwnicy dzielnie się bronią. Na tyle, że do rozstrzygnięcia losów awansu potrzebna jest dogrywka.
Niewykluczone, że potrzebne będą także rzuty karne, a to nie jest dobra wiadomość dla Portugalczyków. Bez wątpienia to Słoweńcy będą mieli w nich przewagę psychologiczną, a wszystko to przez sytuację z 105. minuty, kiedy Jan Oblak zatrzymał samego Cristiano Ronaldo. Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki podszedł jedenastki podyktowanej za faul w polu karnym Vanji Druksicia i… nie trafił. Golkiper rywali świetnie wyczuł jego intencje i odbił piłkę.
Cristiano Ronaldo nie strzela karnego!
Jan Oblak wspaniale broni!
🔴📲 Oglądaj #PORSVN ▶️ https://t.co/TQvaIfHUvD pic.twitter.com/KdUzWeVi1w
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 1, 2024
Ronaldo po tym strzale był załamany, pojawiły się łzy. Kapitan reprezentacji Portugalii wciąż czeka na bramkę na Euro 2024.
Ten obrazek przejdzie do historii niezależnie od tego, jakim wynikiem zakończy się mecz 🇵🇹🇸🇮
Niesamowite, jakie poczucie odpowiedzialności za drużynę i pewnie za cały naród ma Ronaldo, bo chyba tak trzeba interpretować te łzy.
Tak smutne, że aż piękne… #PORSVN pic.twitter.com/uZRjuyhq0R
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) July 1, 2024
Czytaj więcej na Weszło:
- Josip Ilicić wyszedł z mroku
- Pozytywni kibice, energia Ilicicia i gol turnieju. Erik Janża opowiada o Słowenii
- Euro w niemieckiej dziurze, czyli witamy w Gelsenkirchen
Fot. Newspix