Reklama

Siemieniec: Na szczyt zawsze łatwiej jest wejść, niż się na nim utrzymać

Bartosz Lodko

Opracowanie:Bartosz Lodko

28 czerwca 2024, 17:59 • 2 min czytania 3 komentarze

Trener Adrian Siemieniec w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” zauważył, że Jagiellonii Białystok ciężej będzie utrzymać się na szczycie, niż było na niego wejść.

Siemieniec: Na szczyt zawsze łatwiej jest wejść, niż się na nim utrzymać

Zespół z Podlasia zakończył sezon 2022/23 na 14. pozycji, natomiast w ubiegłych rozgrywkach wywalczył mistrzostwo Polski.

– Na szczyt zawsze łatwiej jest wejść, niż się na nim utrzymać. Jest bardzo mało miejsca, powietrze jest rzadkie i wszyscy chcą się tam dostać. Na pewno trudniej będzie nam ten poziom utrzymać, niż było na niego wskoczyć, co oczywiście też nie było takie proste – zwraca uwagę szkoleniowiec białostoczan.

Siemieniec objął pierwszą drużynę Jagiellonii w kwietniu zeszłego roku. Wcześniej pełnił funkcję m.in. trenera rezerw „Dumy Podlasia” oraz asystenta Ireneusza Mamrota.

– Wydaje mi się, że doświadczenie należy postrzegać właśnie przez pryzmat zdolności szybkiego uczenia się. Bo co z tego, że pracujesz w zawodzie dwadzieścia lat, jak ciągle popełniasz te same błędy? Czasem można pracować dwa lata i być bardziej doświadczonym. Wszystko zależy od analizowania, wyciągania odpowiednich wniosków, bycia wobec siebie samokrytycznym i wprowadzania w życie nowych rozwiązań, w miejsce tych, które powinny ulec zmianie – tłumaczy Adrian Siemieniec.

Reklama

Z racji, że Jagiellonia wygrała ligę i zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów (w 2. rundzie zmierzy się z lepszym z pary FK Panevėžys – HJK Helsinki), być może będzie musiała zmagać się z największą zmorą polskich klubów – łączeniem Ekstraklasy z europejskimi pucharami.

– Mogliśmy przecież zająć trzynaste miejsce i nie mieć dziś żadnych zmartwień natury logistycznej chociażby. Uważam jednak, że w poprzednim sezonie było przynajmniej siedemnaście innych zespołów, które chciałyby mieć dziś nasze zmartwienia. To dla nas ogromna szansa do rozwoju, nie tylko osobistego, ale całego klubu i drużyny – mówi Siemieniec.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

3 komentarze

Loading...