Po długich negocjacjach, rozmowach i próbach znalezienia kompromisu, Puszcza Niepołomice dopięła transfer obrońcy Radomiaka Radom. W najbliższym czasie możemy spodziewać się oficjalnego ogłoszenia tego ruchu. Zieloni jeszcze na tym zarobią.
Dawid Abramowicz po raz drugi opuszcza Radomiaka Radom. Lewy obrońca spędził w klubie cztery i pół roku, z krótką przerwą na grę w Wiśle Kraków. Teraz, na rok przed końcem kontraktu, 33-latek przeniesie się do drużyny, w której występował w przeszłości – Puszczy Niepołomice.
Transfery. Dawid Abramowicz w Puszczy Niepołomice
O rozmowach Puszczy z Radomiakiem informowaliśmy już parokrotnie. Ostatnio, gdy Dawid Abramowicz dostał zgodę na opuszczenie klubu od Bruno Baltazara. Zieloni mieli rozwiązać z nim kontrakt, jednak po długich rozmowach udało się dojść do porozumienia z Żubrami w sprawie transferu gotówkowego. Kwota nie będzie powalająca, ale jednak Radomiak coś zarobi. Według naszych informacji Puszcza Niepołomice zapłaci za Abramowicza ok. 200 tysięcy złotych. Wcześniej radomski klub sprzedał także Michała Feliksa, za którego zarobił ponad 300 tysięcy złotych.
Dawid Abramowicz odchodzi z Radomia jako rekordzista pod względem występów w Ekstraklasie w historii tego klubu – uzbierał ich łącznie 99. W tym czasie zanotował dziesięć bramek, osiem asyst oraz trzynaście asyst drugiego stopnia (dane za: EkstraStats). Wliczając także pierwszą ligę, defensor rozegrał 156 gier dla radomskiej drużyny. Jego transfer do Puszczy wynika ze starań trenera Tomasza Tułacza, który uważa Abramowicza za potencjalnie kluczową postać w swoim zespole w przyszłym sezonie.
Dawid Abramowicz w porównaniu z innymi bocznymi obrońcami zaliczał mniej fauli i strat, częściej odbierał piłkę w pojedynkach z rywalami, zwiększał szanse drużyny na zdobycie gola podaniami (OBV) i wykreował więcej sytuacji bramkowych. Słabiej spisywał się w powietrzu czy pressingu
Zieloni planują zastąpienie Abramowicza dwoma zawodnikami. Radomiak na tej pozycji ma dwie opcje zagraniczne, które ma uzupełnić młody zawodnik z Polski do rywalizacji. Opcją awaryjną jest pozostawienie w szerokim składzie Daniela Pika, którego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca. Zawodnik ma jednak propozycję z pierwszoligowej Pogoni Siedlce i na dziś jest bliższy przenosin do tego klubu.
Numerem jeden, jeśli chodzi o listę życzeń na lewej obronie, jest portugalski piłkarz Pedro Amaral, który po sezonie został wolnym agentem po roku spędzonym w PAS Lamia. Przed grą w lidze greckiej 26-letni defensor występował m.in. w saudyjskim Al-Khaleej, z którego ofertę pracy ma radomianin Maciej Skorża. Amaral przez lata grał w rodzimej pierwszej oraz drugiej lidze. Jest wychowankiem Benfiki Lizbona oraz byłym młodzieżowym reprezentantem kraju. Problem w tym, że zawodnik ma lepsze propozycje i wygląda na to, że radomianie sięgną po kogoś z dalszej pozycji.
W sparingu z Koroną Kielce w zespole trenera Bruno Baltazara zobaczyliśmy testowanego Radosława Cielemęckiego z Wisły Płock. Szkoleniowiec jest zadowolony z jego postawy i młody piłkarz ma szanse na angaż w Radomiu, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Na boisku pojawił się także Dominik Sokół, który wrócił z wypożyczenia do Zagłębia Sosnowiec. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu i w klubie przekazano nam, że nie zostanie on przedłużony, ale wychowanek będzie mógł trenować z Radomiakiem do momentu znalezienia sobie nowego klubu. Wkrótce do treningów wróci Roberto Alves, który przed meczem kontrolnym doznał lekkiego urazu.
Następne tygodnie przyniosą odpowiedzi w kwestii kolejnych decyzji kadrowych w Radomiaku. Słyszymy, że waży się przyszłość Jeana Franco Sarmiento. Zieloni wciąż szukają stopera i walczą o definitywny transfer Michała Kaputa.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Wiemy, gdzie Radomiak szuka napastnika. Kołobrzeg i Wenezuela
- Piłkarz Radomiaka wyląduje na Cyprze? Trener Baltazar szykuje się do nowego sezonu
- Wielki talent zostanie na dłużej w Ekstraklasie? “Jest pewien problem”
- „Będzie czołowym skrzydłowym w lidze”. Trener Radomiaka chwali Peglowa
- Problemy finansowe Radomiaka Radom. Klub dostanie pożyczkę od miasta
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix