Luquinhas pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Brazylijczyk został wypożyczony na rok. Stołeczny klub ma opcję wykupu pomocnika.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że ponownie zostałem piłkarzem Legii. Wróciłem do swojego domu i do miejsca, w którym przeżyłem jedne z najlepszych chwil w moim życiu. Wracam, będąc tą samą osobą, którą zapamiętali kibice. Po upływie tych 2,5 lat czuję się jednak lepszym piłkarzem, z większym doświadczeniem. Mam w sobie większą sportową złość, aby przywrócić Legii tytuł mistrza Polski. Bardzo tęskniłem za Legią, która była cały czas była obecna w moim życiu. Zrobię wszystko, aby pomóc drużynie w odzyskaniu tytułu. To mój cel numer jeden – powiedział Luquinhas na oficjalnej stronie klubu.
Brazylijczyk występował ostatnio w Fortalezie, do której trafił w styczniu z New York Red Bull. Rozegrał 10 meczów i ponownie zdecydował się na zmianę klubu. Powrócił do Warszawy po ponad dwóch latach. Dla Legii wystąpił dotychczas w 110 spotkaniach. Strzelił 12 goli i zanotował 18 asyst.
– Luquinhas to piłkarz dysponujący odpowiednią jakością i doświadczeniem. Będzie zawodnikiem, który zasili core drużyny. Ta grupa ma pomagać Legii wyjść naprzeciw oczekiwaniom kibiców, ale również dawać możliwość rozwoju dla młodych piłkarzy z naszej kadry. Druga sprawa to aspekt stylu gry Luquinhasa. Jego boiskowa specyfika pasuje do naszego modelu. Chcemy grać coraz bardziej wertykalnie. Naszym celem jest to, aby zawodnicy zdobywali przestrzeń z piłką, jak i bez niej. Nasza gra ma opierać się na atakowaniu, tworzeniu sobie wielu sytuacji. Luquinhas doskonale pasuje pod ten styl i zna specyfikę Legii, co będzie jego atutem – wyjaśnił ponownego ściągnięcia Brazylijczyka Jacek Zieliński, dyrektor sportowy klubu.
Dla Legii to trzeci letni transfer po Kacprze Chodynie i Claude Goncalvesie.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Wyczekiwany transfer doszedł do skutku. Claude Goncalves zawodnikiem Legii
- Zwoliński out, Makuch in? Raków ma jeden problem: to kwota 1,5 mln euro
- Frederiksen: W Lechu brakuje piłkarzy, którzy mogą grać na wysokiej intensywności
Fot. Newspix