– Cieszcie się, że tu jestem. Wolę unikać konferencji prasowych. To nie moja bajka – powiedział na samym początku konferencji prasowej Ferland Mendy. To już zwiastowało, że będzie ciekawie. I było, bo, delikatnie mówiąc, Francuz niezbyt się wysilał, a dziennikarze musieli go ciągnąć za język.
Jeden z żurnalistów zapytał o “nieudaną miłość” obrońcy Realu Madryt z reprezentacją. Komentując domniemany konflikt ze sztabem szkoleniowym, piłkarz odpowiedział krótko. – Nie mamy żadnych problemów. Trener po prostu podejmuje swoje decyzje. Muszę być gotowy i się dostosować do każdej sytuacji. Trener może mnie potrzebować w każdej chwili, więc muszę być skupiony – mówił, aby po chwili na pytanie czego brakuje “najlepszemu lewemu obrońcy na świecie”, aby grać w reprezentacji, odpowiedzieć z szerokim uśmiechem. – Dobre pytanie. Szczerze mówiąc nie wiem. Porozmawiam o tym z trenerem.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że obrońca może zostać sprzedany przez Real Madryt do innego klubu. Zbiegły się one z nowymi doniesieniami na temat transferu Alphonso Daviesa. Dziennikarz L’Equipe zapytał więc Mendy’ego o jego przyszłość. – Moja przyszłość w Realu Madryt? To nie jest pytanie, na które powinienem dzisiaj odpowiadać – powiedział lakonicznie i trochę omijając temat, jakby coś było na rzeczy.
Obecnych na konferencji interesowała głównie pozycja Mendy’ego w reprezentacji Francji i Realu Madryt, ale obrońca Królewskich dostał też pytanie o… wybory oraz sondaże skrajnej prawicy. Bez problemu jednak wybrnął formułką o tym, że każdy może mieć własne zdanie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- 30 najbardziej pamiętnych momentów w historii mistrzostw Europy
- Kolejny „ekspert” bez dostępu do kalendarza. Najpierw Kłos, teraz Engel
- Janczyk z Niemiec: Kadra dziesiątką pisana. Czy Polska będzie zespołem Zielińskiego?
fot. Newspix