Reklama

Gikiewicz: Niech Lewandowski wyjdzie dopiero na Francję

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

14 czerwca 2024, 14:44 • 2 min czytania 7 komentarzy

Gościem dzisiejszego EURO Grilla w WeszłoTV był Łukasz Gikiewicz. Opowiedział nam żartobliwie o kulkach mocy, które mogą postawić na nogi kontuzjowanych, ale też już trochę bardziej poważnie o sytuacji Roberta Lewandowskiego.

Gikiewicz: Niech Lewandowski wyjdzie dopiero na Francję

Dużo jest w kadrze różnych rzeczy od Ani Lewandowskiej. Robert to wprowadził, przyjęło się. Widzieli jak Robert gra w Bayernie, to zaczęli to jeść – mówił Gikiewicz i dodał po chwili. – Wczoraj widziałem nawet takie małe pudełeczko, na odwrocie było napisane właśnie, że to od Ani. Częstowali mnie jakąś maleńką kulką… Ochroniarz się patrzy, my wymieniamy się jakąś kulką, otworzyłem pudełko, od razu zjadłem – opisywał podejrzanie wyglądający proceder piłkarz.

Śmiałem się od razu, że jak teraz zadziała, to może i ja coś zagram. W sobotę akurat gramy mecz, to kto wie?

Gikiewicz odniósł się również do urazu, którego nabawił się w meczu towarzyskim Karol Świderski: – Jeśli by to przeanalizować, to widać, że Karol zawsze był tym podwieszonym pod Roberta zawodnikiem. Myślę, że na ten moment traci miejsce w składzie, nawet jeśli mógłby zagrać – ocenił Gikiewicz. – Skręcona kostka to i tak lepsza kontuzja niż jakakolwiek mięśniowa. Zablokujesz, weźmiesz zastrzyk przeciwbólowy w pośladek i na ambicji zagrasz. Jeśli masz naderwany mięsień, to… no widać, że Robert ciągnie tę nogę za sobą, że go boli. Przy każdym sprincie ryzykujesz, że ten mięsień ci się po prostu zerwie – przekonywał.

Naderwanie, nawet to pierwszego stopnia to minimum dziesięć dni przerwy od gry. Ja bym dał mu jeszcze odpocząć z Austrią. Niech wyjdzie na Francję, a potem w fazie pucharowej. – Łukasz Gikiewicz jest zdecydowanie optymistą przed startem tegorocznych mistrzostw Europy.

Reklama

Cały najnowszy EURO Grill znajdziecie poniżej. Warto nadrobić tę godzinę rozmowy z byłym piłkarzem Śląska Wrocław.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

7 komentarzy

Loading...