Reklama

Cornel Rapa wraca do Rumunii

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

08 czerwca 2024, 19:40 • 2 min czytania 3 komentarze

Do niedawna był ważnym ogniwem Cracovii, dla której zagrał w prawie dwustu spotkaniach. Czas go jednak nie oszczędza i Cornel Rapa u schyłku przeciekawej kariery wraca do ojczyzny.

Cornel Rapa wraca do Rumunii

Od wczoraj, oficjalnie jest już piłkarzem rumuńskiego FC UTA Arad, drużyny ze środka tabeli tamtejszego najwyższego poziomu rozgrywkowego. 34-letni obrońca w ubiegłym sezonie nie był już zbyt dobrze dysponowany, ale i tak pojawił się na murawie w 22 meczach Ekstraklasy.

Rapa to piłkarz niezwykle doświadczony, a swoją seniorską karierę zaczynał w drużynie sensacyjnego mistrza Rumunii sprzed lat – Otelulu Gałacz. Wraz z drużyną reprezentującą portowe miasto wywalczył awans do Ligi Mistrzów, gdzie w 2011 roku rozegrał całych pięć spotkań w fazie grupowej tych prestiżowych rozgrywek.

Później miał jeszcze okazję pograć w Lidze Europy ze Steauą Bukareszt (później: FCSB), ale i tak najważniejszym momentem jego kariery zdaje się właśnie niezwykła kampania w Otelulu sprzed ponad dekady. Później Rumun pojawił się w Szczecinie, gdzie przez dwa sezony grał w Ekstraklasie dla miejscowej Pogoni.

Od 2018 roku przywdziewał pasiastą koszulkę Cracovii, a teraz, wracając do ojczyzny, rozpoczyna nowy rozdział swojej kariery.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Siedem godzin walki i odśpiewane „Sto lat”. Polki pokonały Czeszki w ćwierćfinale BJK Cup!

Szymon Szczepanik
1
Siedem godzin walki i odśpiewane „Sto lat”. Polki pokonały Czeszki w ćwierćfinale BJK Cup!
MMA

Eto Kavkaz! Mamed Chalidow wygrał z niepokonanym mistrzem KSW!

Szymon Szczepanik
7
Eto Kavkaz! Mamed Chalidow wygrał z niepokonanym mistrzem KSW!

Ekstraklasa

Komentarze

3 komentarze

Loading...