Były obrońca Lecha od początku nie był przekonany do zatrudnienia w Poznaniu Mariusza Rumaka. Teraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym twierdzi, że drużynie wcale nie tak łatwo będzie wrócić na odpowiednie tory.
Jego zdaniem ten sezon to wielka porażka Lecha, po której trudno będzie się otrząsnąć: – Z jednej strony ten sezon trzeba potraktować jako nieudany i należy o nim zapomnieć, ale jednocześnie wszyscy muszą zdawać sobie sprawę z konsekwencji, które czekają Lecha podczas kolejnych rozgrywek. Ucierpiał każdy: klub, drużyna, kibice. Nie wiem, czy da się to naprawić tak szybko. Mam nadzieję, że jednak Kolejorz wyjdzie na prostą. Jako człowiek z Poznania czuję się bardzo związany z Lechem i też przeżywam wszystko, co dzieje się wokół niego – mówi Bosacki.
Czy były piłkarz uważa, że Lech potrzebuje gruntownej przebudowy? – Raczej trudno jest zmienić właściciela. Szczerze mówiąc, to ja też nie do końca wiem, kto jest, za co odpowiedzialny w Lechu. Bo skoro Piotr Rutkowski nominował Mariusza Rumaka i bierze na siebie odpowiedzialność za ten wybór, to nie do końca rozumiem taką sytuację. Jeżeli podejmowane są nietrafione decyzje, to może warto posłuchać ludzi z zewnątrz, którzy dobrze życzą Lechowi? – zastanawia się głośno Bartosz Bosacki w rozmowie z Bartłomiejem Płonką.
Przyznaje też, że problem Lecha dotyczy wszystkich zaangażowanych w funkcjonowanie drużyny. – Nie widziałem, żeby piłkarze umierali za siebie – dodał jeszcze były obrońca Lecha i reprezentacji Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Trela: Pressing, stojąca piłka, szybkie przerzuty. Co mecz z Ukrainą mówi o pomyśle Polski na Euro?
- Słodko-gorzki wieczór w Warszawie. Wygrywamy efektownie, ale kosztem urazów
- Janczyk z Narodowego: Mecz, który rozbudzi emocje
- Najlepsi Zieliński, Zalewski i Urbański [NOTY]
Fot. FotoPyK