Do przerwy w meczu Polska – Ukraina nie możemy narzekać na brak emocji i przede wszystkim goli. Pierwsza bramka padła już w 11. minucie. Później zobaczyliśmy jeszcze dwa nasze trafienia i jedno rywali.
Wynik spotkania otworzył Sebastian Walukiewicz, dla którego było to debiutanckie trafienie w reprezentacji. Obrońca na co dzień reprezentujący barwy Empoli bardzo przytomnie zachował się podczas zamieszania w polu karnym i z kilku metrów skierował piłkę do siatki. Wcześniej rzut rożny wykonał Sebastian Szymański.
Urodzony w Gorzowie 24-latek przeciwko Ukrainie rozgrywa swoje czwarte spotkanie z orzełkiem na piersi. Gole w jego dotychczasowej przygodzie z seniorską piłką można policzyć na palcach jednej ręki – po raz ostatni do siatki trafił w sezonie 2018/19, jako piłkarz Pogoni Szczecin.
Pięć minut później było już 2:0. Tym razem popisał się Piotr Zieliński, który wykonał efektowny, tradycyjnie polski centrostrzał.
PAN PIOTR ZIELIŃSKI.
🔴📲 #POLUKR 3:0 👉https://t.co/dSFOtwyjru pic.twitter.com/rkZuKAAnYG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 7, 2024
Na 3:0 podwyższył Taras Romanczuk, dla którego – podobnie jak dla Walukiewicza – był to debiutancki gol w reprezentacji Polski. Dla urodzonego w Ukrainie pomocnika było to podwójnie ważne wydarzenie. Pomocnik Jagiellonii Białystok rozgrywa swój trzeci mecz w biało-czerwonych barwach.
Taras Romanczuk?
TOP.🔴📲 #POLUKR 3:1 👉https://t.co/dSFOtwyjru pic.twitter.com/VdROKvUjId
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 7, 2024
Po 45 minutach prowadziliśmy 3:1. Gola dla Ukrainy strzelił Artem Dowbyk, skutecznie wykorzystując kontrę swojego zespołu i jednocześnie potwierdzając wysoką formę z Girony, w której został królem strzelców LaLiga.
Przypomnijmy, że mecz z Ukrainą rozpoczął się dla reprezentacji Michała Probierza dramatycznie. Już w drugiej minucie boisko z kontuzją opuścił Arkadiusz Milik.
Czytaj więcej na Weszło:
- Listkiewicz: Wenger czuł się jak w skansenie. Witajcie na Ukrainie!
- Sparing (nie)prawdę ci powie. Co zwiastowały ostatnie mecze Polaków przed wielkimi turniejami?
- Czy Antonio Conte sprawi, że Napoli znowu będzie wielkie?
- Mecz o to, by sceptycyzm nie przerodził się w niechęć
- Wydał fortunę, żeby mieć czyste sumienie i spełniać marzenia. Teraz błyszczy w Gironie
Fot. Newspix