Nene był w minionym sezonie liderem i kluczową postacią Jagiellonii Białystok. Pomocnik mistrza Polski w rozmowie z Flaschscore wspomina mistrzowską fetę, pełen zakrętów sezon i mówi o przyszłości.
– Nigdy nie wyobrażałem sobie, że stanie się to w moim drugim roku w Polsce – mówił pomocnik Jagiellonii o zdobytym mistrzostwie Polski. – W połowie sezonu byliśmy na uprzywilejowanej pozycji, ale wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Mimo to było to możliwe. W końcowych etapach zanotowaliśmy kilka słabszych meczów, ale mieliśmy szczęście, że inne kluby również to zrobiły, co pokazuje, że jest to bardzo konkurencyjna liga. To niesamowity moment, najbardziej pamiętny w mojej karierze i trudno będzie go przebić. Wraz z kolegami z drużyny przeszliśmy do historii i na zawsze zostaniemy zapamiętani przez klub, kibiców i miasto. To wielki zaszczyt.
28-latek ma za sobą kapitalny sezon. Może pochwalić się świetnymi liczbami – we wszystkich rozgrywkach strzelił aż 11 goli, zapisał 9 asyst. – Jeśli chodzi o liczby, to trudno o lepszy wynik, ale jest to możliwe. Czuję, że w tym czy innym meczu mogłem strzelić gola, a tego nie zrobiłem – powiedział.
Nene – nieoficjalny MVP sezonu? W Jagiellonii nie wierzyli, że taki kozak siedzi na ławce
Nene dodał, że w Białymstoku czuje się jak w domu, ale nie co przyniesie przyszłość. 28-latek jest związany z “Jagą” kontraktem do czerwca 2025 roku. – Mogę powiedzieć, że jeśli odejdę, to tylko poza Polskę. W Polsce chcę grać tylko tam (w Jagiellonii), bo to klub, który otworzył przede mną drzwi i dał mi wszystko. Jestem już mistrzem Polski, nie muszę tego szukać gdzie indziej.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mentalność Realu Madryt też trzeba było zbudować
- Znamy potencjalnych rywali polskich klubów w eliminacjach europejskich pucharów
- Paradoksy Edina Terzicia. Dlaczego największe kluby nie walczą o trenera finalisty Ligi Mistrzów
Fot. Newspix