Reklama

W Hiszpanii są pewni. Julio Alonso podpisze kontrakt z Widzewem

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

31 maja 2024, 07:41 • 2 min czytania 6 komentarzy

Widzew ma szukać lewego obrońcy i możliwe, że nawet już owego lewego obrońcę znalazł. Do Łodzi ma przyjechać grający dotychczas na drugim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii Julio Alonso. Piłkarza Albacete, jak przekonują iberyjskie media, skusiły zarobki.

W Hiszpanii są pewni. Julio Alonso podpisze kontrakt z Widzewem

O sytuacji Alonso pisał wczoraj portal aficiondeportiva.es, który przekonuje, że czerwono-biało-czerwoni są gotowi płacić piłkarzowi nawet trzy razy więcej niż Albacete. Nie oznacza to jednak, że obrońca zarabiałby krocie – taka informacja uderza przede wszystkim w propozycję przedłużenia kontraktu z hiszpańską drużyną, która ma być, delikatnie mówiąc, mało satysfakcjonująca.

Julio Alonso umowę z Albacete podpisywał jeszcze na trzecim poziomie rozgrywkowym. W tym sezonie rozegrał jednak aż 34 spotkania na zapleczu LaLiga i liczył, że dostanie solidną podwyżkę. Klub jednak nie zaproponował nic ekstra i chciał pozostać przy trzecioligowej pensji.

Obrońca, jeśli faktycznie trafi do szatni Widzewa, spotka w Łodzi innych piłkarzy z Albacete w CV. Jordi Sanchez i Fran Alvarez również przychodzili do Polski prosto z drużyny Alonso i dobrze go znają – panowie wspólnie wywalczyli awans do LaLiga 2 w sezonie 2021/2022. W związku z dobrą ofertą z Łodzi, upaść miał temat przenosin piłkarza do Warszawy. Alonso miała być zainteresowana Legia, która obserwuje go od co najmniej roku. Jak twierdzi jednak, na łamach Aficion Deportiva, Carlos Gomez, stołeczna drużyna nie walczy już o podpis Hiszpana.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama
Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...