Były przecieki, były spekulacje, wreszcie stało się – Hansi Flick został przedstawiony jako nowy trener FC Barcelony. Jego najważniejszym celem jest oczywiście odzyskanie mistrzostwa Hiszpanii oraz jak najdłuższa przygoda w Lidze Mistrzów, najlepiej aż do finału. Niemiecki trener przychodzi do klubu, który sportowo ciągle się odbudowuje, a organizacyjnie to wciąż chaos i nieustanne zawirowania.
Telenowela związana z zatrudnieniem nowego trenera w stolicy Katalonii właśnie się zakończyła. Giełda nazwisk, która ruszyła w styczniu po ogłoszeniu, że Xavi odejdzie wraz z końcem sezonu, cały czas rosła. Co ciekawe, najmocniejszym nazwiskiem był na niej wciąż… sam Xavi, aż w końcu doszło do potwierdzenia, że legenda klubu zostaje w Blaugranie, mimo wcześniejszych zapowiedzi.
Szumne ogłoszenie tej decyzji przez Joana Laportę odbyło się w atmosferze uścisków, podziękowań i komplementów. Sielanka potrwała jednak tylko kilka tygodni, bo ostatecznie prezes Barcy zmienił zdanie i zwolnił Xaviego.
Ten nieoczekiwany zwrot przyniósł kolejną giełdę trenerskich osobistości, które miały pojawić się w Katalonii, ale to Hansi Flick był od początku faworytem dziennikarzy. I jak się okazało, także Laporty. Zatrudnienie niemieckiego szkoleniowca ogłoszono oficjalnie w środowe popołudnie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Flick podpisał kontrakt w obecności prezesa, wiceprezesa ds. sportowych Rafy Yuste oraz dyrektora sportowego, Deco. Umowa ma obowiązywać przez dwa lata, do 30 czerwca 2026 roku.
Jak donosi Jordi Gil z katalońskiego Sportu, Flick będzie otrzymywał w Barcelonie około 1,5 miliona euro netto. Dodatkowo, trener będzie otrzymywał ewentualne bonusy w przypadku realizacji określonych celów, jak wygrana w Lidze Mistrzów czy mistrzostwo Hiszpanii (według informacji Sportu, odpowiednio dodatkowy milion i 750 tysięcy). Now y trener Blaugrany jednak określił propozycję klubu jako “pracę marzeń” i jego gaża nie była dla niego na pierwszym miejscu.
It’s our moment.
Flick is here. pic.twitter.com/ysb35a6l35— FC Barcelona (@FCBarcelona) May 29, 2024
Hansi Flick to były niemiecki piłkarz. Z Bayernem Monachium aż pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo Niemiec i grał w przegranym finale Pucharu Mistrzów w 1987 roku (1:2 z FC Porto). Potem występował jeszcze przez kilka lat w FC Koeln, a pod sam koniec kariery piłkarskiej był grającym trenerem trzecioligowej Victorii Bammental.
Kiedy już ostatecznie zawiesił buty na kołku, został szkoleniowcem TSG Hoffenheim, jeszcze kiedy ten klub grał w trzeciej lidze. W 2006 roku został drugim trenerem w Red Bullu Salzburg, a po mundialu w 2006 roku dołączył do sztabu Joachima Loewa jako jego asystent i pracował z nim aż do 2014 roku, kiedy Niemcy zdobyli mistrzostwo świata.
Po kilkuletniej przerwie wrócił do zawodu i w 2019 roku został asystentem Niko Kovaca w Bayernie. Kiedy kilka miesięcy później Chorwat został zwolniony, to właśnie Flick zajął jego miejsce jako trener tymczasowy. Tymczasowość trwała dokładnie pięć miesięcy, bo na początku kwietnia 2020 roku ogłoszono, że zostaje na dłużej. Niemiec szybko pozbierał mentalnie szatnię i stworzył maszynę, która kilka miesięcy później w koronawirusowej edycji Champions League rozjechała swoich rywali, m.in. aplikując osiem goli Barcelonie.
Po sezonie 2020/21 odszedł jednak z bawarskiego klubu, żeby objąć reprezentację swojego kraju po Loewie. Choć Niemcy pod wodzą Flicka nie wyszli z grupy na mundialu, to selekcjoner zachował posadę. Jednak seria beznadziejnych występów w meczach towarzyskich w 2023 roku przelała czarę goryczy. Niemcy przegrywali wtedy niemal z każdym (nawet z naszą kadrą pod wodzą Santosa), przygotowując się do Euro na własnych boiskach.
Został zwolniony we wrześniu ubiegłego roku i od tamtej pory pozostawał bez pracy. Teraz po raz pierwszy podejmie wyzwanie poza krajem niemieckojęzycznym i jego umiejętności jako szkoleniowca zostaną poddane ciężkiej próbie w bardzo specyficznym i chaotycznym środowisku, jakim jest ostatnio FC Barcelona.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Chyba nawet pobiliśmy dokonania Górnika Zabrze z 2017 roku”. GKS Katowice świętuje awans
- Cygan: Moja ocena sezonu Rakowa? Daję 6/10
- Korona traci swojego szefa. Łukasz Jabłoński odchodzi z klubu [NEWS]
- Trela: Koniec cyklu. Kompromitacja Wisły zbyt duża, by udawać, że nic się nie stało
fot. Newspix