Lech Poznań oficjalnie pozbawił się szans na grę w europejskich pucharach. Dzisiejszy remis “Kolejorza” z Widzewem Łódź 1:1 oznacza, że Lech nie ma szans strącić Legii Warszawa z trzeciej lokaty. Po końcowym gwizdku wypowiedział się trener drużyny gości, Mariusz Rumak.
– Jeżeli chodzi o sam mecz, to oba zespoły walczymy do końca o zwycięstwo. Ja bym chciał się jednak skupić na swojej drużynie i podziękować piłkarzom za to, że walczyli do końca o to, by odmienić losy tego spotkania. Otwieraliśmy się bardzo, co stwarzało Widzewowi możliwości kontrataków, a w momencie, kiedy przeszli na grę dwójką napastników, to było bardzo trudno utrzymać to stoperom – powiedział szkoleniowiec Lecha Poznań.
– Moi piłkarze pokazali charakter walcząc do samego końca. Cały czas borykamy się z mniejszymi i większymi dolegliwościami, kilku piłkarzy zgłaszało, że mogą nie wytrzymać do ostatniego gwizdka na boisku. Filip Marchwiński i Radek Murawski nie byli w stanie kontynuować meczu, dlatego musieli zejść. Więc po pierwsze dzisiaj słowa uznania za walkę do końca, w doliczonym czasie gry tworzyliśmy sytuacje, które mogliśmy zamienić na gola i wyjechać zwycięsko z tego trudnego terenu – dodał.
Przed Rumakiem ostatni mecz w roli trenera “Kolejorza”. Lech kończy sezon domową potyczką z Koroną Kielce. Od nowego sezonu za wyniki ekipy z Poznania będzie odpowiadać Niels Frederiksen.
Murawski: Nic w tym sezonie nie osiągnęliśmy
Głosu udzielił także jeden z zawodników Lecha, Radosław Murawski. Pomocnik gości zagrał dziś 77 minut. Został zmieniony przez Alana Czerwińskiego.
– Słyszę po końcowym gwizdku głosy, że to było fajne widowisko i ludzie są zadowoleni. I fajnie, tylko my nie jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi z końcowego wyniku – powiedział Murawski.
– Doprowadziliśmy do momentu, w którym rozegraliśmy dobre spotkanie, w którym było sporo sytuacji podbramkowych. A koniec końców wracamy do Poznania tylko z jednym punktem, który nam nic nie daje. A przez to cały sezon możemy skreślić, bo nic w nim nie osiągnęliśmy. Zagraliśmy fatalnie przez całe rozgrywki, a ten wynik w Łodzi to tylko kolejna składowa. Nie ma co gadać za dużo, tego sezonu nie chcę jeszcze zamykać, zrobię to za tydzień. Najpierw jednak chcę skupić się na Koronie Kielce i wygrać w końcu w domu. Bo męczy mnie już to, że nie wygrywamy, że nie radzimy sobie z rywalami, to przykre doświadczenie, które trzeba wziąć na klatę i podnieść się – zakończył 30-latek.
Lech zajmuje czwartą lokatę. Ma tyle samo punktów co piąty Górnik Zabrze i o trzy mniej niż Legia, która plasuje się na ostatnim stopniu podium.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jacek Góralski wyzerował rozum
- Bayer Meisterkusen [REPORTAŻ]
- Hiszpański plan Wisły Kraków nie wypalił [KOMENTARZ]
Fot. Newspix