Jak co tydzień, Weszłopolscy. Tym razem na antenie programu gościł Petr Schwarz, zawodnik Śląska Wrocław. 32-latek opowiedział o oczekiwaniach, jakie towarzyszyły ekipie Śląska przed sezonem i kulisach tegorocznego sukcesu, za jaki trzeba uznać pozycję ligowego wicelidera.
Na początku Czech wyjaśnił różnicę w radości z gry, jaką czerpał w Rakowie, w porównaniu z tą odczuwaną w Śląsku.
– Jak byłem w Rakowie, to szczerze, nie myślałem, jak będzie się kończył sezon. Nie grałem na swojej pozycji i nie mogłem czuć radości z gry. Teraz mam 32 lata i rozgrywam najlepszy sezon w karierze.
Następnie piłkarz wicelidera Ekstraklasy ujawnił, jak bardzo przebieg tegorocznych rozgrywek przeszedł przedsezonowe oczekiwania “Wojskowych”.
– W tym sezonie pojawiły się zmiany. Celem było 8-10 miejsce, ale sytuacja rozwinęła się inaczej. Rozwijamy się jako drużyna i chcemy być jak najwyżej. Ciągle liczymy na to, że w tym sezonie napiszemy piękną historię. W przyszłych latach będzie jeszcze lepiej.
Na koniec Schwarz opisał, co miało największy wpływ na tegoroczny sukces. Jego zdaniem odpowiedzialność rozkłada się tu na barkach Erika Exposito oraz Jacka Magiery.
– Opaska dała Erikowi wiele energii, ma teraz dużo wpływu na drużynę. Jacek Magiera także znakomicie nas poukładał. Uzgodnił plany z władzami klubu, ze sztabem, czy z urzędem miasta i to się opłaciło.
Więcej na Weszło:
- Kasparow: Jestem terrorystą, bo walczę ze zbrodniarzem Putinem
- Wańka-wstańka. Ruch Chorzów spada mocniejszy
- Skorża, Frederiksen czy ktoś inny? Lech Poznań i poszukiwanie trenera idealnego
Fot. Newspix