Franciszek Smuda wypowiedział się na łamach „Super Expressu” na temat szans reprezentacji Polski podczas Euro 2024. 75-latek był dość krytyczny, lecz zauważył przy tym także światełko w tunelu.
Reprezentacja Polski rzutem na taśmę zakwalifikowała się na Euro 2024, pokonując w barażach Estonię oraz Walię. W pierwszym starciu zmierzymy się z Holandią – mecz odbędzie się 16 czerwca o godzinie 15:00 w Hamburgu. Kolejnym wyzwaniem dla naszej kadry będzie spotkanie z Austrią, które czeka nas 21 czerwca, a cztery dni później zmierzymy się z Francją.
Jakie szanse na turnieju w Niemczech ma nasza reprezentacja? Wypowiedział się w tej sprawie Franciszek Smuda, który prowadził Polskę w trakcie Euro 2012. 75-latek skrytykował kadrę za spotkanie z Walią, lecz zauważył przy tym, że mocna grupa na turnieju może paradoksalnie być dla nas łatwiejsza.
– Styl naszej gry był słaby, skoro przez 120 minut meczu z Walią nie oddaliśmy żadnego celnego strzału. Od razu przypomniał mi się mecz z Włochami, chyba za kadencji trenera Jerzego Brzęczka, gdy również nie strzeliliśmy na bramkę rywali. Dla mnie jest to nie do zrozumienia – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
– Powiem trochę na przekór wielu ekspertom. Skoro nie potrafiliśmy w eliminacjach awansować z bardzo słabej grupy, to w mocnej grupie może być łatwiej. Bardzo wymagający przeciwnicy mogą dodatkowo sprężyć nasz zespół, który może wznieść się na najwyższy poziom. Ostatnio śledzę dokładnie ligę hiszpańską. Myślę, że przed tym sezonem nikt by nie przewidział, że bardzo przeciętny zespół, jakim była Girona, jest w stanie nawiązać równą walkę z Realem czy Barceloną – dodał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rożek: Body positivity? W szpitalu z zawałem nie powiesz, że ci się podobało
- Święto śląskiej piłki w pierwszoligowym wydaniu. Reportaż z Tychów
- Tomasz Tułacz: Rumak popełnił błąd. Za takie słowa często się płaci [WYWIAD]
Fot. Newspix