Zagłębie Sosnowiec oficjalnie pożegnało się z pierwszą ligą. Drużyna prowadzona przez Marka Saganowskiego nie ma żadnych szans na przetrwanie. Klub czekają wkrótce zmiany nie tylko na płaszczyźnie sportowej, ale także i organizacyjne. W tej sprawie oświadczenie wystosował Rafał Collins.
Całe oświadczenie większościowego udziałowca jest bardzo długie, podrzucamy więc najciekawsze fragmenty:
Na początku rundy wiosennej, po podpisaniu umowy z Urzędem Miasta Sosnowiec, poprosiłem o przejęcie odpowiedzialności za zespół trenera związanego z Zagłębiem Lubin, który przyjechał ze swoim sztabem do Sosnowca. Kandydatem na nowego dyrektora sportowego był były prezes Zagłębia Lubin. W wyniku rozbieżności co do warunków umowy nie doszło do porozumienia, po czym wszystkie strony rozstały się w poczuciu wzajemnego szacunku.
Kolejnym kandydatem, który był bardzo blisko przejęcia zespołu, był Marek Saganowski. Ze względu na brak pewnego rodzaju elastyczności nie doszło do porozumienia. Tu nie chodziło o elastyczność moją, czy trenera Saganowskiego. Trzecim wyborem był trener Chackiewicz. 30 minut po podpisaniu umowy przez trenera Chackiewicza, do mediów została przekazana informacja o tym, że Rafał Collins ma plan na sprowadzenie Ukraińców z Pro Star. Był to pierwszy „wyciek”, a tak naprawdę pierwszy z wielu elementów układanki mający na celu podważenie wiarygodności projektu.
Podczas konferencji prasowej przedstawiłem się kibicom oraz zarysowałem projekt, który miałem nadzieję zrealizować. Dzień później w klubie pojawił się komornik, zajmując kwotę 500 tys. z całkowitego długu, który wynosił ok. 2 mln złotych. Zajęcie dotyczyło pożyczki, której warunki w mojej opinii były niekorzystne dla klubu. Po krótkim okresie konto zostało odblokowane, ale na tym etapie każda doinwestowana złotówka podlegała już zajęciu, co całkowicie związało nam ręce. Przez to okienko transferowe dla nas de-facto się zakończyło i byliśmy zmuszeni polegać na wolnych zawodnikach, których wybierali nowy dyrektor sportowy oraz trener Chackiewcz, którzy do klubu przyszli z bardzo imponującym CV. Tak minęły moje pierwsze 24 godziny w klubie.
0.7% – kogoś może śmieszyć, ale to jest biznes i w grę wchodzą niemałe pieniądze, czasem należy włożyć do wody palec, aby sprawdzić, czy jest zimna, czy nie jest bagnem, czy…szambem. Optymalizacja ryzyka jest kluczowa, szczególnie kiedy działa się w pośpiechu. Bardzo dużo rzeczy, które działy się wokół klubu budzi moje poważne wątpliwości. Rozważam różne opcje, być może kiedyś opowiem o tym szerzej.
Collins: Od czasu mojego przyjścia jedni chcieli się podkleić, inni podkładali nogi, kłamali i manipulowali
Nie zamierzam firmować swoją twarzą oraz nazwiskiem wielu rzeczy, które zastałem na orbicie Zagłębia Sosnowiec. Być może są osoby, które przyjdą i „wtopią” się w pewne okoliczności, być może nie wszyscy mają podobny kręgosłup moralny i pewnego rodzaju działania są dla nich akceptowalne – dla mnie nie. Od czasu mojego przyjścia do klubu działy się rzeczy bardzo dziwne, jedni chcieli się podkleić, składali dziwne propozycje, inni podkładali nogi, kłamali i manipulowali i podrzucali do dziennikarzy tematy mające na celu zdyskredytowanie mojego działania wokół klubu.
Prezydent Chęciński przyznał w swojej wypowiedzi, że są ludzie, którym nie na rękę są jakiekolwiek zmiany właścicielskie, ci sami ludzie w mojej opinii odpowiadają za niszczenie tego klubu od lat i dopóki będą w satelicie Zagłębia Sosnowiec, lepiej nie będzie. Dwukrotnie prosiłem o zmianę terminu składania wniosku na zakup akcji Zagłębia Sosnowiec, jednak po wielu dniach postanowiłem, że nie będę startował w przetargu. To, co zobaczyłem, przeraziło mnie i postanowiłem, że dopóki nie dojdzie do prawdziwej rewolucji, nie jest to miejsce dla mnie.
Collins: Obronię liczbę 0,74%. W Zagłębiu nie upadli na głowy [WYWIAD]
Chciałbym również poinformować, że wspólnie ze stowarzyszeniem kibiców doszliśmy do porozumienia oraz złożony już został oficjalny wniosek do rady nadzorczej Zagłębie S.A o zgodę na sprzedaż moich udziałów stowarzyszeniu z dniem 25 maja, kiedy wygasa moja umowa z miastem. Od tego momentu, kibice będą posiadali jako współwłaściciel wgląd w wiele dokumentów i zakamarków, które dotychczas były dla nich niedostępne – niezależnie czy klub zostanie w rękach miasta, czy znajdzie się nowy właściciel. (Również z okresu kiedy ja zarządzałem pionem sportowym).
Mam głęboką nadzieję, że będzie to pierwszy poważny krok do znormalizowania zarządzaniem tego przedsiębiorstwa. Prezydent miasta, jako większościowy właściciel wyraził już zgodę na taką transakcję, za co bardzo dziękuję. Decyzją moją oraz kibiców środki uzyskane ze sprzedaży zostały przekazane na Fundację braci Collins.
Kończąc, to też nie jest tak, że za każdą decyzję odpowiedzialni są „ludzie wokół klubu”. Mimo bardzo trudnych warunków wiele decyzji było podjętych przeze mnie i jak widać po rezultatach, były one nietrafione, dlatego chciałem kibiców bardzo przeprosić. Chciałem podziękować trenerowi Markowi Saganowskiemu za to, że finalnie dał mi się namówić na dołączenie do zespołu w bardzo trudnym dla niego momencie. Życzę mu spokojnej pracy oraz powodzenia w projekcie, jakim jest budowa nowej drużyny. Mam nadzieje, że dziennikarze w końcu rzetelnie zrelacjonują wydarzenia w Zagłębiu Sosnowiec, bo na nich również ciąży odpowiedzialność za polską piłkę.
Collins zakończył, podkreślając, że 25 maja tego roku zakończy się jego umowa, na mocy której kieruje pionem sportowym Zagłębia Sosnowiec. Napisał też, że ma żal, że jego plan się nie powiódł i życzy klubowi sukcesów w niedalekiej przyszłości.
WIĘCEJ O ZAGŁĘBIU SOSNOWIEC:
- Zagłębie Sosnowiec, klub skompromitowany
- Zagłębie Sosnowiec jak tania komedia. Nawet Karolak nie wziąłby tutaj roli
- Przejmij stery w Zagłębiu Sosnowiec, zamiast kupować starego Peugeota na części
Fot. Newspix