Patryk Klimala to pomyłka. Duża i kosztowna pomyłka. Napastnik był autorem jednego z największych, jak nie największego kiksu wiosny, kiedy przeciwko Ruchowi Chorzów (2:3) z metra nie trafił bramki. Wcześniej oczywiście też nie brylował, mimo że otrzymał od Jacka Magiery bardzo wiele szans. Podczas czwartkowej konferencji prasowej trener Śląska mówił, że jeśli 25-latek sobie zasłuży, to znajdzie się w podstawowym składzie. Dziś wiemy, że chyba nie za dobrze wypadł podczas przygotowań, bo znów nie ma go nawet w kadrze.
Jacek Magiera to świetny trener i opiekun, z którym współpracę chwali sobie wielu zawodników. Właściwie próżno szukać kogoś, kto w złych słowach wypowiedziałby się o byłym szkoleniowcu Legii Warszawa.
Wydawało się, że wpłynie na Klimalę, który miał być wzmocnieniem WKS-u. Jego ściągnięcie zimą ówczesny lider Ekstraklasy zapowiadał jako przełom. Piłkarz z imponującym (jak na ekstraklasowe warunki) CV po zagranicznych przygodach w lidze szkockiej, MLS, a ostatnio w Izraelu. Polska rzeczywistość okazała się jednak dla 25-latka brutalna. W żadnym z jedenastu meczów nie wypadł nawet solidnie.
W naszym zestawieniu ma średnią not 2,56. Dla porównania, Erik Exposito, którego miał naciskać, a pewnie w przyszłości i zastąpić ma średnią not 5,43.
W zasadzie nie ma co mówić o grze Patryka Klimali. Kibice Śląska doskonale wiedzą, że WKS ściągnął bardzo drogiego kota w worku.
– Przyszedł do Śląska, aby strzelać gole i to wiemy. Nie było go na ŁKS-ie, drużyna wygrała. Jego reakcja na treningu w tygodniu była bardzo dobra. Liczę na niego. Zobaczymy, czy znajdzie się w dwudziestce meczowej. Decyzję podejmę po dzisiejszym treningu. Patryk przeszedł drogę jak wielu zawodników, którzy w pewnym momencie nie łapali się do składu. To, co się wydarzyło wcześniej, nie będzie miało wpływu na moje kolejne decyzje. Robię wszystko, co uważam za stosowne dla dobra zespołu. Jeśli uznam, że Patryk zasługuje na bycie w podstawowym składzie, to w nim będzie – tak mówił Jacek Magiera na dzień przed meczem z Cracovią, dopytywany o obecność Klimali w składzie.
Jak nie piłka nożna, może rugby? Flip i Flap muszą zdecydować
Dotąd widzieliśmy, że swoją postawą podczas meczów Klimala udowodnił, że jest zwyczajnie za słaby na grę. Teraz już wiemy, że i podczas treningów się nie wyróżnia.
Nieoficjalnie wiadomo, że napastnik zgarnia miesięcznie około 160 tys. złotych. Taką informację podał dziennikarz, Marcin Torz. Czyli co: bardzo drogi problem Śląska, który niby ma następcę Exposito, ale w zasadzie to trzeba będzie się rozejrzeć za nową dziewiątką po sezonie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Największe grzechy siedmiu kandydatów do mistrzostwa Polski
- Lech – Legia to obecnie żaden klasyk, tylko starcie dwóch marnych drużyn
- Mateusz Mak: Od razu mówiłem w Katowicach, że jeszcze chcę wrócić do Ekstraklasy
Fot. Newspix