Ralf Rangnick niedawno odmówił Bayernowi, gdy ten proponował doświadczonemu menedżerowi posadę w klubie. W jego ślady poszedł najwyraźniej także Sebastian Hoeness, menedżer VfB Stuttgart i bratanek Uliego Hoenessa, legendy drużyny z Monachium.
Bayern ma ogromne problemy ze znalezieniem następcy Thomasa Tuchela. Początkowo do klubu miał trafić Xabi Alonso, ale ten woli kontynuować swoją pracę w Bayerze Leverkusen. Potem na listach działaczy pojawił się na nowo Julian Nagelsmann – i on także odmówił.
Trzecim adresem, pod który udali się „Die Roten”, był ten Ralfa Rangnicka. Selekcjoner reprezentacji Austrii dał im do zrozumienia, że nie ma jednak zamiaru się nigdzie ruszać.
I tak przechodzimy do teraźniejszości. Obecnie monachijczycy zalecają się do Sebastiana Hoenessa, menedżera VfB Stuttgart i bratanka legendarnego Uliego Hoenessa, honorowego prezydenta Bayernu. Wygląda jednak na to, że pomimo tak bliskich związków z klubem, „Bastian” również odmówi.
– Nic się nie zmieniło. Z całą pewnością można założyć, że w przyszłym roku również będę trenerem VfB Stuttgart. Gdybym wpadł na pomysł zmiany, na pewno nie przedłużyłbym mojego kontraktu – komentował niedawno sam zainteresowany.
Więcej na Weszło:
- Jak radzili sobie zagraniczni trenerzy w walce o Puchar Polski?
- Adrian Newey. O geniuszu, który widzi powietrze [SYLWETKA]
- Ciekawostki statystyczne o finale Pucharu Polski
Fot. Newspix