Wczoraj Śląsk skompromitował się na własnym stadionie w starciu z Ruchem Chorzów. Przegrał 2:3, ale w ostatniej akcji mógł wyciągnąć remis za sprawą bramki Patryka Klimali. Sęk w tym, że napastnik WKS-u miał trochę inne plany i też wolał się… skompromitować.
W jego sytuacji wystarczyło dołożyć tzw. szuflę i cieszyć się z gola wyrównującego. Nie mówimy, że to byłby wielki wyczyn Śląska, bo stracić punkty z outsiderem trochę nie przystoi. Ale zawsze lepiej mieć punkt w garści, niż zero “oczek” i kontynuację słabiutkiej formy na wiosnę. Śląsk zaraz może wypaść poza podium. W kwietniu wygrał tylko jedno spotkanie.
A to pudło Klimali:
JAK on tego nie strzelił? 🤯🤯🤯
Patryk Klimala miał na nodze piłkę na remis, ale… musicie to sami zobaczyć 👇 pic.twitter.com/qXL15sXbhS
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 27, 2024
25-latek w 11 meczach dla Śląska nie strzelił żadnego gola. Wczoraj dorobił się pierwszej asysty.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?
- Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?
- Mazur: Podolski nie przesądził o wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]
Fot. Newspix