Albert Rude, lekko mówiąc, ostatnio się nie popisał, kiedy powiedział, że jego zespół może być przemęczony. Akurat po wstydliwym remisie z Resovią, akurat w chwili, gdy rozgrywa się być albo nie być dla Wisły Kraków w barażach o Ekstraklasę. Teraz szkoleniowiec “Białej Gwiazdy” wypowiedział się na konferencji prasowej przed meczem z Podbeskidziem.
– Z takimi rywalami, gdy strzelasz bramkę w 91. minucie, oni mogą wrócić do gry i strzelić w 92. minucie, dlatego musimy wymagać od siebie w tym meczu bardzo dużo determinacji, koncentracji. To jednak nie jest czas, żeby znowu o tym opowiadać. Czas to pokazać tam: na boisku – nawiązał Rude do poprzedniego spotkania w lidze.
I dodał, opisując w pewnym stopniu styl grania Wisły: – Pracujemy nad każdym elementem gry, których wymaga od nas mecz. W każdym z nich mamy przeważnie około 60-70 procent posiadania piłki. Gramy na połowie rywala, a grając w ten sposób, mamy mniej szans na kontry. To jest nasza rzeczywistość. Z drugiej strony mamy około 30-40 odbiorów na połowie rywala, a ten model gry, który przyjęliśmy, pomaga nam być bliżej bramki rywala, gdy odbieramy piłkę. To doprowadza do tego, że tych szans na kontry jest mniej.
Dzisiaj Wisła Kraków będzie musiała się wykazać w ataku pozycyjnym na tle Podbeskidzia. Czyli, jak pokazuje tabela, jednej z najgorszych ekip w lidze.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Łukasz Mazur: Podolski nie przesądził o wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]
- Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?
- 55-latek zatrzymany. Ukrywał się jako bramkarka pierwszoligowego klubu kobiecego
- Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
- Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?
Fot. Newspix