Prezes Mateusz Dróżdż powiedział na konferencji prasowej, że Cracovii trudno funkcjonować na jednym stadionie z Puszczą Niepołomice. I dodał, że współpraca będzie obowiązywała tylko do końca grudnia 2024 roku. Co stanie się zatem z Żubrami wiosną 2025 roku, jeśli utrzymają się w Ekstraklasie? Spytaliśmy o to prezesa beniaminka Marka Bartoszka.
– Dałem Puszczy słowo, że mogą grać tu do grudnia, ale potem już jej tu nie będzie. Jest to decyzja podjęta po moich obserwacjach. Musimy pomagać sobie i doceniać to, co władze Puszczy zrobiły. Jestem pod wielkim wrażeniem, ale ich mecze na naszym stadionie to był dla mnie trudny widok. […] Chcemy im pomóc, ale nasz stadion to nasz dom – powiedział Mateusz Dróżdż, prezes Cracovii, cytowany przez TVP Sport.
Nikt nikogo nie eksmituje
Po tych słowach w środowisku zawrzało. Szczególnie duże emocje wzbudził tytuł artykułu Mateusza Migi na TVP Sport – „Cracovia eksmituje Puszczę ze stadionu”. Na tyle mocno, że głos w tej sprawie zabrała Marzena Młynarczyk-Warwas, rzecznik Pasów.
– Nikt nikogo nie eksmituje. Zgodnie z umową Puszcza może grać na stadionie Cracovii do końca sezonu. W wyniku rozmów zarządów obu klubów ustalono możliwe przedłużenie do końca grudnia 2024 – skomentowała rzeczniczka na Twitterze, po czym dodała w oddzielnym poście: Cracovia nikogo nie wyrzuca, nie eksmituje, przeciwnie – mimo że “to skomplikowane” – prezes po wcześniejszych rozmowach z Puszczą ustalił, że klub może grać przy Kałuży o pół roku dłużej, niż zakłada umowa.
Słowa Młynarczyk-Warwas potwierdza również prezes Puszczy Niepołomice. – To dla nas żadne zaskoczenie ani nic kontrowersyjnego – mówi nam Marek Bartoszek.
Stadion bez rozbudowy po spadku
W zeszłym roku Żubry podpisały umowę z Cracovią na wynajmowanie stadionu Pasów na cały sezon 2023/24. Po przejęciu obowiązków prezesa przez Mateusza Dróżdża współpracę przedłużono do końca roku. Co zaś stanie się z Puszczą w przyszłym sezonie? Mówiąc oględnie, to zależy, a te zależności wyjaśnia nam Bartoszek.
– Data, o której rozmawiamy, nie jest przypadkowa. Wstępne ustalenia i ekspertyzy końca prac sugerują, że pierwszy etap zakończy się w grudniu. Hipotetycznie rundę wiosenną przyszłego sezonu spędzimy w Niepołomicach i taką mamy nadzieję. Należy jednak podkreślić słowo hipotetycznie, bo uzależnione jest to od wielu czynników. Choćby sportowy, czyli to, czy się utrzymamy. Polityczny, bo w niedzielę odbędzie się druga tura wyborów samorządowych i nie wiemy, który z kandydatów wygra i jakie będzie miał nastawienie w stosunku do prac na stadionie. Obaj deklarują wsparcie, ale zobaczymy, co się wydarzy później. I organizacyjny, bo wstępnie rozmawialiśmy już rok temu, że w tym sezonie zagramy w Niepołomicach, a to się nie uda – mówi prezes Żubrów.
Obecnie Puszcza zajmuje piętnaste miejsce w tabeli z dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową. Rozważania na temat kontynuacji prac nad stadionem w Niepołomicach są zatem zasadne. Co jeśli nie uda się jednak utrzymać w Ekstraklasie? Czy klub będzie kontynuował prace?
– Jeśli spadniemy, nie ma sensu rozbudowywać stadionu do 4,5 tysięcy miejsc. To za dużo dla Niepołomic, więc pewnie nie będziemy tego kontynuować, natomiast chcemy dostosować obiekt, dojazd do niego, parking, przygotowanie się pod lepszy standard pokazywania meczów w telewizji. Na koniec pytania i tak nie powinny być kierowane do mnie, tylko miasta, które jest właścicielem stadionu – twierdzi Bartoszek.
Mecz już w niedzielę
Prezesa Puszczy zapytaliśmy jeszcze raz o słowa Dróżdża, który nie po raz pierwszy – niedawno zakpił z tego, że kibice Wisły Kraków kupują bilety na parking Cracovii – dość ostro odniósł się do lokalnego rywala i jego fanów. – Po ostatnim meczu kibic Puszczy krzyczał do mnie, bym głośno powiedział, jaki wynik zanotowała Puszcza, a jaki Cracovia. Więc jeśli kibic Puszczy chce się odzywać, niech robi to na stadionie w Niepołomicach – powiedział prezes Pasów, na co dość dyplomatycznie odpowiedział nam Bartoszek: – Nic sensacyjnego w wypowiedzi prezesa Cracovii nie usłyszałem. Nie dopatrywałbym się tu niczego złośliwego.
Już bez tych wypowiedzi stawka niedzielnego spotkania Cracovii z Puszczą będzie wysoka. Oba zespoły dzielą tylko trzy punkty i wygrana może przybliżyć jedną bądź drugą drużynę do utrzymania. Oficjalnym gospodarzem tego meczu będą Pasy, choć to akurat niewielka różnica. Jesienią bowiem piłkarze krakowskiego zespołu i tak przebierali się w szatni gospodarzy. Wydatnie im to nie pomogło, bo do 84. minuty przegrywali 0:1 z Żubrami. Dopiero trafienie Karola Knapa z końcówki starcia zapewniło Cracovii remis.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?
- Kartka Diegueza i problematyczny Augustyniak | Niewydrukowana Tabela
- Prezydent Wrocławia: Śląsk nie będzie sponsorowany przez miejskie spółki
Fot. Newspix