Szymon Łyczko zasłynął w październiku 2023 roku z bramki przeciwko Słowacji. Reprezentant U-18 przeszedł pół boiska, mijając swoich rywali i pakując piłkę do siatki, co przez kilka dni było viralem w Internecie. Ale ten sezon ligowy pokazuje, że to nie wszystko, co 18-latek miał do zaoferowania. W pierwszoligowej Stali Rzeszów też udowadnia wysoką jak na wiek jakość, która nie uchodzi uwadze klubom Ekstraklasy. Jak przyznał sam zainteresowany, chciałby do niej trafić.
W wywiadzie dla TVP Sport Łyczko poruszył temat swojej przyszłości. Powiedział: – Wielu zawodników dość szybko wyjeżdża z Polski i trafia do różnych akademii. Ja nie chciałbym się już cofać do drużyn młodzieżowych i grać na przykład w Primaverze. Wolałbym zostać na seniorskim szczeblu. Chciałbym zrobić sobie przystanek w Ekstraklasie i sprawdzić się na najwyższym szczeblu. Później zobaczymy, jak wszystko się dalej potoczy i przy dobrej grze wtedy mógłbym atakować zagranicę.
Na widok takich słów wydaje się, że 18-latek ma całkiem mądre podejście albo po prostu dobrych doradców życiowych. W dynamice treningów pierwszego zespołu Stali jest od lutego 2023 roku, a w tym sezonie gra regularnie od 1. minuty lub z ławki. Strzelił cztery bramki i zaliczył dwie asysty, ale wygląda na to, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. – Dobrze się czuję w Stali Rzeszów i chętnie zostałbym tu na dłużej. Jednak nie wiem, co przyniesie przyszłość. Jeżeli latem pojawią się ciekawe oferty z mocnych klubów, na pewno się nad nimi zastanowię. W sporcie chcesz regularnie podnosić swoje umiejętności i grać z najlepszymi – przyznał na łamach TVP Sport.
Łyczko w 2024 roku nie poprawił jeszcze swoich liczb. Ostatni raz wpisał się na listę strzelców we wrześniu, ale mimo to pokazuje na pierwszoligowych boiskach, że ma duży potencjał. Transfermarkt wycenia go obecnie na 350 tys. euro. Kontrakt ze Stalą Rzeszów ma ważny do czerwca 2026 roku.
Fot. Newspix