Reklama

Szczypta magii na Bernabeu. Trzy wspaniałe trafienia! [WIDEO]

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

09 kwietnia 2024, 22:53 • 2 min czytania 0 komentarzy

Manchester City znakomicie otworzył rywalizację z Realem Madryt, ale dał się zaskoczyć. Ostatecznie, na drugą połowę „Obywatele” wychodzili przegrywając jednym oczkiem. Sprawy w swoje nogi wziął jednak Phil Foden, który jak się okazało, na nowo otworzył worek z bramkami.

Szczypta magii na Bernabeu. Trzy wspaniałe trafienia! [WIDEO]

Co to jest za mecz? Najpierw gol w drugiej minucie Bernardo Silvy, później samobój Rubena Diasa, a na koniec strzał Rodrygo. Jeżeli mało wam kuriozów, następne dorzucił Foden, skrzydłowy/bardzo ofensywny pomocnik… i Gvardiol, obrońca. A jakby tego jeszcze było komuś mało, to za chwilę bilans wyrównał Valverde.

No co tu dużo mówić, karuzela rozkręciła się na dobre.

Po kolei, zacznijmy od Fodena. Anglik lubi strzelać z dystansu i lubi strzelać piękne gole. Dlatego kiedy spokojnie ustawiał się gotowy przyjąć piłkę w okolicach pola karnego, zaznajomieni z jego CV widzowie mogli już przeczuwać kłopoty. Nieudane krycie ze strony defensywy Realu zostało błyskawicznie wykorzystane przez młodego reprezentanta kraju, który zgłosił nową kandydatkę na trafienie kolejki.

Ale to nie był koniec. Kilkadziesiąt sekund później sytuacja znowu tworzyła się w okolicach pola karnego gospodarzy. Piłka została w pewnym momencie nieco wycofana przez Jacka Grealisha, który nie widział specjalnego sensu w dośrodkowaniu do przepełnionej szesnastki. Nikt jednak poza Josko Gvardiolem specjalnie się futbolówką nie interesował. Więc Chorwat niepilnowany przyjął i uderzył z woleja. Tak po prostu, jak na Orliku.

Reklama

Real jednak był rozdrażniony. Już raz do tego meczu wrócił, dlaczego nie miał zrobić tego ponownie? Piłka zakręciła się w okolicach Viniciusa Juniora, który w swoim stylu wdarł się w pole karne z lewej flanki. Skrzydłowy wypatrzył znakomicie ustawionego, całkowicie niepilnowanego Fede Valverde. Wypieszczone dośrodkowanie trafiło idealnie na nogę Urugwajczyka.

Więcej na Weszło:

Reklama

Fot. Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...