Wojciech Szczęsny w rozmowie z kanałem “Foot Truck” wypowiedział się na temat postawy reprezentacji Polski w barażach o awans na EURO 2024. Golkiper biało-czerwonych chwalił Michała Probierza, wbijał szpileczki Fernando Santosowi, z rozrzewnieniem wspominał kadencję Paulo Sousy, a przede wszystkim cieszył się, że drużyna narodowa wreszcie pokazała na boisku charakter.
Bohater barażowego starcia z Walią odniósł się do swojej przedmeczowej przemowy, gdy motywował kolegów do zademonstrowania charakteru na boisku.
– Widzicie, wy, kurde, wchodzicie wszędzie z tymi kamerami… To nie było tak, że chciałem kogoś zmotywować. Po prostu uważałem, że ten zespół w meczu z Walią potrzebował znaleźć w sobie takie cechy charakteru, których przez ostatnie dwa lata nikt w tej reprezentacji nie widział. Ja uważam, że to od dwóch lat jest grupa super-fajnych chłopaków, którzy nigdy nie pokazali charakteru. I w Walii wreszcie to zrobili, a takie mecze wygrywa się właśnie charakterem i serduchem – powiedział Szczęsny. – To i tylko to wystarczyło, żeby ten awans sobie zapewnić. Ale nie sądzę, by nasza postawa miała coś wspólnego z moją przemową.
– Podczas mundialu ten charakter był, ale łatwo jest o to podczas turnieju, kiedy grasz na przykład z Argentyną – uściślił bramkarz. – Wtedy wiesz, że jak mentalnie nie dojedziesz, to przegrasz 0:6. A podczas eliminacji? Ta grupa piłkarzy była naprawdę fajna. Wszyscy jesteśmy dobrymi kolegami, ja wszystkich tu lubię. Tylko że to wszystko jest wtedy za płaskie. Fajne chłopaki wychodziły na boisko, dostawały wpierdol i dalej były fajnymi chłopakami. Z Walią nie zagraliśmy dobrego meczu – utrzymywaliśmy się przy piłce, ale brakowało kreatywności. Natomiast nie brakowało charakteru. I to jest pierwszy fajny sygnał od dłuższego czasu.
Szczęsny przyznaje też, że występy w reprezentacji mają dla niego wciąż szczególne znaczenie.
– Nieważne co zrobisz w klubie, po karierze pozostaną z tobą te momenty, które przeżyłeś z kadrą. To ma w ogóle inny smak – zapewnia piłkarz Juventusu w “Foot Trucku”. – Te niefajne chwile są dużo bardziej gorzkie, a te piękne są potem bardziej sentymentalne i miło się do tego wraca.
34-latek nie omieszkał także wypowiedzieć się na temat selekcjonera Michała Probierza: – Bardzo spoko gość, choć uważam, że nie miał wysoko zawieszonej poprzeczki – stwierdzi golkiper, nawiązując tu ewidentnie do kadencji Fernando Santosa. – Jeśli chodzi o zrozumienie zespołu, to naprawdę wielka klasa. Polska szatnia jest szatnią specyficzną, wszyscy o tym wiemy, ale on się w tym środowisku świetnie odnajduje. On pasuje do tej grupy. […] Za kadencji Paulo Sousy byłem zdania, że potrzebujemy zagranicznego selekcjonera. Bo uważam, że ta kadra nigdy nie zrobiła takiego postępu, jak za kadencji Sousy. Ale dzisiaj myślę już o tym troszkę inaczej. Wszystko zależy od konkretnego trenera. Jak komuś ma zupełnie nie zależeć na pracy w Polsce i po prostu być tu, żeby być, to wtedy jestem na nie.
W fazie grupowej mistrzostw Europy biało-czerwoni zmierzą się z Francją, Holandią i Austrią.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Największa porażka Bogdana Wenty [REPORTAŻ]
- W sprawie kibiców Wisły PZPN kompromituje się od dawna – teraz musi przestać
- Łuków i kompleks sportowy za 100 milionów. Szaleństwo czy wizjonerstwo?
- Skandal za skandalem. Alex Kroes – kolejna plama na krystalicznym wizerunku Ajaksu
fot. NewsPix.pl