Barcelona ma w tym sezonie dwóch wypożyczonych Portugalczyków. Jeden to Joao Cancelo z Manchesteru City, a drugim jest Joao Felix z Atletico Madryt. W przypadku obu piłkarzy można powiedzieć, że jak na nieduży koszt ich sprowadzenia i utrzymania to się zwyczajnie opłacało. Ale sezon kończy się w czerwcu i trzeba decydować, co dalej. Barca wyraża chęć sprowadzenia obu zawodników, ale to nie będzie takie proste. ESPN podaje jednak, że Felix znów może przyjść do stolicy Katalonii w ramach wypożyczenia.
Wydaje się, że priorytetem Barcelony na ten moment jest Cancelo. Właśnie jego hiszpański klub chciałby wykupić na stałe, ale to wymaga dobrych negocjacji z otoczeniem Pepa Guardioli. Trochę inaczej sprawa wygląda z Felixem, którego Atletico nie puści do ligowego rywala za frytki. A jeśli już, to znów “na przechowanie”, żeby mieć z nim jak najmniej wspólnego, bo przecież ani piłkarz nie był szczęśliwy w Madrycie, ani też nie byli tam zadowoleni z niego.
Według ESPN Diego Simeone, choć wolałby gotówkę, jest w stanie zgodzić się na ponowne wypożyczenie. Wszystko, byle tylko pozbyć się problemu na kolejny rok. Sęk w tym, że to może trwać w nieskończoność, bo 24-latek ma kontrakt do 2029 roku. Niewykluczone zatem, że jeszcze przez kilka sezonów pozwiedza różne kluby (albo ciągle będzie Barcelonie), dopóki jego cena nie spadnie. Nie ma bowiem co się oszukiwać: Atletico nie odzyska nawet połowy z inwestycji opiewającej na ponad 120 mln z 2019 roku. Na pewno nie w najbliższym okienku transferowym.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Największa porażka Bogdana Wenty [REPORTAŻ]
- W sprawie kibiców Wisły PZPN kompromituje się od dawna – teraz musi przestać
- Łuków i kompleks sportowy za 100 milionów. Szaleństwo czy wizjonerstwo?
- Skandal za skandalem. Alex Kroes – kolejna plama na krystalicznym wizerunku Ajaksu
fot. NewsPix.pl