Zapraszamy na kolejny dzień z Ekstraklasą. W sobotę zobaczymy trzy starcia: Korona – Stal, Ruch – Puszcza, a także Śląsk – Warta. Przed tym sezonem zakładalibyśmy, że każda z tych ekip będzie obecnie walczyć o utrzymanie, ale Śląsk i Stal się z tego wyłamały. Wciąż jednak możemy powiedzieć, że 6 kwietnia stoi pod znakiem kluczowych rozstrzygnięć w dolnych rejonach tabeli.
–
Dzięki za dziś i widzimy się jutro.
A jutro dwa pojedynki na szczycie!
Lech - Pogoń i Legia - Jagiellonia
Będzie się działo!!!
Warta z kolei ma tylko dwa punkty przewagi nad Puszczą, która otwiera strefę spadkową i będzie do końca walczyć o utrzymanie.
Śląsk umacnia się na pozycji wicelidera i jutro z zainteresowaniem będzie spoglądał na mecz w Warszawie, gdzie Legia zmierzy się z Jagiellonią. Wrocławianie do lidera z Białegostoku tracą tylko jeden punkt.
2:1 dla Śląska
Erik Exposito rozstrzygnął wynik na korzyść Śląska w doliczonym czasie gry. Choć wrocławianie męczyli się niemiłosiernie z grającą przez pół meczu w dziesiątkę Wartą, zgarniają trzy punkty.
Mimo, że w drugiej połowie był praktycznie niewidoczny, Exposito był tam gdzie trzeba w samej końcówce i wiele wskazuje na to, że da trzy punkty Śląskowi, a sam powiększy przewagę w tabeli strzelców nad Ilią Szkurinem.
Jednak Jacek Magiera miał nosa zostawiając go na boisku. W doliczonym czasie gry Exposito zadaje brutalny cios ambitnie broniącej się Warcie.
2:1 GOOOOOL!
Erik Exposito!
Warta coraz bliżej uratowania zaskakującego, patrząc na przebieg tego meczu, punktu.
Ależ teraz pograli gracze Śląska, ale ostatecznie piłka w rękach Grobelnego. Coraz więcej akcji wrocławian idzie prawą stroną, na której bryluje bardzo aktywny w ostatnich minutach Tommaso Guercio.
Kajetan Szmyt miał okazję na strzał z rzutu wolnego dwadzieścia metrów od bramki Leszczyńskiego, ale okrutnie się pomylił. Za chwilę z drugiej strony groźny centrostrzał Guercio, złapany przez Grobelnego.
Jacek Magiera juz nie mógł patrzeć na indolencję Klimali i ściągnął go z boiska. Kompletnie bezproduktywny był w tym meczu napastnik Śląska.
A Warta wcale nie myśli tylko o obronie. Grając w dziesiątkę potrafi stworzyć groźne okazje. Przed chwilą mieliśmy strzał Kupczaka, minimalnie obok słupka.
Tymczasem mamy już tylko kwadrans do zakończenia regulaminowego czasu gry, a gracze Śląska dalej walą głową w mur. Mają szansę umocnić się na pozycji wicelidera po porażce Rakowa, ale gol dla Warty wyraźnie podciął im skrzydła
Dość kontrowersyjna sytuacja i jeśli Śląsk tego meczu nie wygra, zagranie ręką Eppela będzie gorąco dyskutowane.
Kontrowersja w polu karnym. Ręka Eppela. Sędziowie analizują sytuację
Żółta kartka dla Erika Exposito, co oznacza, że lider ligowych strzelców nie zagra w kolejnym meczu.
Śląsk podrażniony, ale Warta na razie umiejętnie się broni. Drużyna Szulczka umie zabijać takie mecze, w których notuje korzystny rezultat, ale wciąż mocniejsze karty mają w ręku wrocławianie.
Nie ma co! Otworzył nam się ten mecz. Bardzo groźny strzał Bejgera, który próbował odkupić swoje winy przy wyrównującej bramce Zrelaka.
1:1 we Wrocławiu
Śląsk chyba poczuł się za pewnie. Gol z niczego dla ambitnych poznaniaków. Adam Zrelak kieruje piłkę do bramki po podaniu Miguela Luisa.
Warta będzie miała bardzo trudne zadanie w tym meczu. Prawie cała druga połowa w osłabieniu, pierwsza przespana. Oj, będzie cięzko poznaniakom odwrócić losy tego spotkania.
Czerwona Kartka
Z boiska usunięty Tomas Prikril. W pierwszej połowie został ukarany żółtą kartką, teraz dostał drugą i tak doświadczony gracz osłabił w nieodpowiedzialny sposób swoją drużynę.
Hiszpan wrócił na boisko, ale wyraźnie utyka.
W starciu na polu karnym Śląska ucierpiał Exposito i jest opatrywany przez lekarzy. Jego dalszy występ stoi pod znakiem zapytania.
Wracamy do gry!
Warta wyszła z zupełnie nowym animuszem na drugą połowę. Oddała nawet strzał celny!
Warta, póki co, nie dojechała na pierwszą połowę. Statystyka xG dla poznaniaków to okrągłe zero. Im strzelać nie kazano.
1:0 DLA ŚLĄSKA DO PRZERWY!
Mamy przerwę!
Jak trwoga to do Leivy. Hiszpański pomocnik dał dzięki swoim dwóm trafieniom jedyne zwycięstwo na wiosnę z Widzewem, a dziś jego gol daje prowadzenie w meczu z Wartą.
Żółta kartka Prikrila za atak na Mustaficia
Brzydki faul Jegora Matsenki i gracz Śląska ukarany żółtą kartką przez arbitra.
Gracze Śląska oddali teraz piłkę drużynie z Poznania. Warta jednak nie potrafi nawet dostać się choćby na pole karne wrocławian.
1:0 DLA ŚLĄSKA
Nahuel Leiva przymierzył i posłał bombę, która juz teraz może śmiało kandydować do gola kolejki. Fantastyczne uderzenie Hiszpana. Mamy prowadzenie Śląska.
GOOOOOOOL!
Ależ bomba Leivy!
Za nami 20 minut tego spotkania. Śląsk prowadzi grę, ale niewiele z tego wynika. Najwięcej zamieszania pod bramką Grobelnego generuje Erik Exposito, ale Hiszpan wciąż czeka na pierwszego wiosennego gola z gry.
Warta znowu dostała poważne ostrzeżenie! Znów mieliśmy okazję dla Śląska. Wrzutka Exposito, nad piłką przeskoczył Klimala i bliski przecięcia tego podania był Matsenko.
Wrocławianie wrzucili wyższy bieg. Groźna wrzutka Exposito, za chwilę dwa rzuty rożne dla Śląska, a na koniec mocny strzał Erika, choć też mocno niecelny.
Obie drużyny spokojnie weszły w to spotkanie. Zarówno Śląsk jak i Warta, od trzech kolejek nie wygrały w lidze, ale na razie nie wyglądają jakby chciały przełamać tę passę.
ZACZYNAMY!
Spotkanie poprowadzi Paweł Raczkowski.
W trzecim sobotnim spotkaniu we Wrocławiu zmierzą się Śląsk i Warta, do której niebezpiecznie zbliżyły się w tabeli Korona i Puszcza.
Oto w jakich składach rozpoczną oba zespoły:
Śląsk:
Leszczyński - Bejger, Petrow, Petkow - Pokorny, Guercio, Mustafić, Leiva, Matsenko - Klimala, Exposito
Warta:
Grobelny - Tiru, Szymonowicz, Kupczak - Luis, Matuszewski, Prikryl, Żurawski, Mezghrani - Eppel, Zrelak
Ruch - Puszcza 0:0.
Za kilkanaście minut przenosimy się do Wrocławia!
To czternasty remis Ruchu w sezonie (przy dwóch zwycięstwach) i dziesiąty mecz z rzędu bez wygranej Puszczy. To naprawdę nie jest przypadek, że te dwie drużyny są w strefie spadkowej, zwłaszcza w świetle tego co zobaczyliśmy dzisiaj.
Puszcza wprawdzie dała się wyprzedzić Koronie, ale nadal brakuje jej tylko punktu do bezpiecznej lokaty. Ruch traci ich już siedem...
Ruch przeważał cały mecz, ale to Puszcza była bliżej strzelenia gola. Po tym meczu nikt nie może być zadowolony, ale to Ruch jest w gorszej sytuacji. Gracze z Chorzowa mieli szansę nadrobić trzy punkty do sąsiada w tabeli, ale po prostu nie potrafili.
Znowu poprzeczka ratuje Stipicę po rzucie wolnym odgwizdanym za faul Dadoka!
Czerwona Kartka
Jest czerwona kartka! Dadok wyrzucony z boiska i na mecz z Pogonią będzie wykluczonych czterech podstawowych zawodników zespołu z Chorzowa.
Opatrywany jest Michał Koj, a zawodnicy Puszczy domagają się czerwonej kartki. Sędzia Frankowski obejrzy sobie jeszcze raz tę sytuację na monitorze.
Polała się krew. Dadok uderzył łokciem Koja i będziemy mieli rzut wolny w okolicy pola karnego Stipicy.
Kolejny wykartkowany zawodnik Ruchu. Szur także będzie pauzował w kolejnym spotkaniu po obejrzeniu żółtego kartonika.
Sędzia dołoży co najmniej pięć minut do regulaminowych dziewięćdziesięciu. Kolejne groźne uderzenie Kozaka rozpoczyna doliczony czas gry.
Niedźwiedź stawia wszystko na jedną kartę. Wycofuje Stępińskiego i wstawia Szura, który od razu biegnie do przodu wspomóc ofensywę.
Jakieś siedem minut nadziei dla Ruchu!
Mieliśmy też żółte kartki. Kozak wykluczył się w ten sposób (tak jak Letniowski) z kolejnego meczu, a Zych zobaczył kartonik za notoryczne opóźnianie rozpoczęcia gry.
No wreszcie mamy emocje, jakich chcieliśmy. Puszcza coraz bardziej się gubi. Własnie Dadok wywalczył rzut rożny po tym jak znów się zagotowało pod bramką Zycha.
Ale pudło Dadoka!
DADOK! Co za pudło! Siedem metrów przed bramką strzelił siedem metrów nad bramką!
Znowu dobra akcja, znowu dobra wrzutka i znowu... niecelny strzał Ruchu. Soma Novothny głową nie trafił w bramkę.
Żółta kartka
Żółta kartka dla Daniela Szczepana za faul na Tomalskim
Zmiana w Puszczy: Bartosz za Serafina.
Puszcza broni się coraz bardziej rozpaczliwie. Ruchowi został ostatni kwadrans, żeby w końcu pokonać Zycha.
Tempo wreszcie wzrosło! Ruch chyba jednak chce wygrać i nie schodzi z połowy zespołu z Niepołomic
Ruch znowu w natarciu!
Ależ teraz Zych uratował Puszczę. Całkiem niezłe zgranie do wychodzącego na pozycję Kozaka, ale Zych go ubiegł. Chwilę poźniej kolejne dwie akcje i znów świetna parada Zycha, choć ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego.
Brzydki fragment meczu. Sporo fauli w środku pola i szarpana gra. Na dobitkę strzał Wójtowicza jakieś trzydzieści metrów od słupka...
Podwójna zmiana w drużynie z Niepołomic
Walski i Majchrzak za Hajdę i Jin-hyuna
POPRZECZKA!
Poprzeczka! To wprawdzie znów nie był strzał celny, ale jeśli Puszcza i stały fragment gry to musi być groźnie. Craciun głową w poprzeczkę po rzucie rożnym Wójtowicza.
Czy ktoś tu w końcu przełamie ten klincz? Remis tak naprawdę nie urządza żadnej z drużyn.
Mamy trzy zmiany!
Ruch:
Miłosz Kozak i Filip Starzyński za Adama Vlkanovę i Juliusza Letniowskiego. Najbardziej aktywni w pierwszej połowie, po zmianie stron zupełnie zgaśli.
Puszcza
Konrad Stępień za Bartłomieja Poczobuta
Wreszcie się trochę zagotowało pod obiema bramkami, choć zabrakło strzałów. Interwencja Stępińskiego powstrzymała groźną kontrę Puszczy, a chwilę wcześniej po drugiej stronie zablokowany Wójtowicz.
Żółta kartka
Bartłomiej Poczobut ukarany żółtą kartką. W tej statystyce też mamy remis.
Po przerwie obraz meczu niewiele się zmienił. Ruch jest bardziej żwawy i aktywniejszy, ale nadal nic z tego nie wynika.
Żółta kartka
Mamy też pierwszą żółtą kartkę! Juliusz Letniowski sfaulował Wojciecha Hajdę i został ukarany przez arbitra. Nie zagra w kolejnym meczu, bo to jego czwarte upomnienie.
Ioan Calin Revenco zastąpił Piotra Mrozińskiego w drużynie Puszczy.
ZACZYNAMY DRUGĄ POŁOWĘ!
Choć w pierwszej połowie gra, zwłaszcza ze strony Ruchu wyglądała momentami nieźle, to mieliśmy mało konkretów. Bez bramek, po jednym celnym strzale, bez kartek. Oj, emocji w tym meczu o sześć punktów miało być wiele więcej. Czekamy na nie w drugiej połowie!
Gracze Ruchu niemiłosiernie pudłują, bądź nie oddają w ogóle strzału, mimo całkiem niezłej gry, zwłaszcza na tle beznadziejnej Puszczy. Najbardziej aktywni są Letniowski i Vlkanova.
Najgroźniejsze akcje pierwszej połowy jednak nie spowodowały przyspieszonego bicia serca. Czekamy na większe uniesienia w drugiej połowie
Do przerwy 0:0
Dobry początek i przygniatająca przewaga Ruchu, ale powiedzmy sobie szczerze, nieprzypadkowo obie drużyny walczą tylko o utrzymanie.
Znowu Vlkanova! Znowu obok bramki. Ciekawe czy w końcu spróbuje na serio sprawdzić bramkarza Puszczy...
Tymczasem swoją okazję miała Puszcza. Po szybkiej kontrze strzał Zapolnika zablokowany.
Ruch znowu groźny. Vlkanova z kolejnym niebezpiecznym strzałem, a Letniowski wciąż stara się swoimi podaniami zaskoczyć defensywę gości.
No i świetne widowisko z pierwszego kwadransu jest już ostatecznie przeszłością. Nuda. Teraz obie drużyny pokazują dlaczego wciąż walczą rozpaczliwie o utrzymanie.
Juliusz Letniowski wyrasta na razie na pierwszoplanową postać tego meczu. W pierwszych piętnastu minutach zanotował kilka kapitalnych podań, ale teraz zepsuł kontrę, w której zawodnicy Ruchu szli w 5 na 3 obrońców Puszczy
Intensywność, z jaką rozpoczęli mecz chorzowianie, trochę zmalała. Brakuje groźnych strzałów i składnych akcji, w które obfitował pierwszy kwadrans.
Wciąż to Ruch prowadzi grę. Drużyna z Niepołomic, choć nie popełnia błędów w defensywie, to z przodu nie pokazuje zbyt wiele.
Ależ okazja Ruchu. Po rzucie rożnym Szczepan pomylił się minimalnie po uderzeniu głową. Mamy na razie dobry mecz w Chorzowie!
No i mamy wreszcie odpowiedź Puszczy. Groźny strzał Craciuna, a jakże, po wrzutce z autu. Stipica jednak obronił uderzenie z pola karnego.
Mamy pierwsze uderzenie, choć strzał Vlkanovy nie zagroził Zychowi, który odprowadził tylko wzrokiem piłkę lecącą nad bramką. Przewaga Ruchu rośnie.
Ruch zaczął to spotkanie z dużo większym animuszem, ale z posiadania piłki na razie niewiele wynika.
Zaczynamy!!! Arbitrem tego spotkania jest Bartosz Frankowski z Torunia.
Ruch w tym sezonie w lidze wygrał zaledwie dwa razy, a Puszcza nie odniosła jeszcze zwycięstwa w 2024 roku. Kto dziś sięgnie po trzy punkty i zwiększy swoje szanse na utrzymanie?
Za dziesięć minut zaczynamy mecz o wszystko dla Ruchu, a Puszcza też jest pod dużą presją, bo sąsiadująca z nią w tabeli Korona zgarnęła trzy punkty. Oto składy obu drużyn
Ruch: Stipica – Szymański, Josema, Stępiński – Wójtowicz, Sikora, Letniowski, Dadok, Vlkanova – Szczepan, Novothny
Puszcza: Zych – Mroziński, Koj, Craciun, Jakuba – Serafin, Hajda, Tomalski, Jin-hyun, Poczobut - Zapolnik
KONIEC. 1:0 DLA KORONY
Korona dotrwała do końca meczu i obroniła trzy punkty! To może być przełom dla ekipy trenera Kuzery w kontekście walki o utrzymanie. Nie był to wybitny mecz w wykonaniu gospodarzy, ale można śmiało powiedzieć, że obroniony charakterem.
Inna sprawa, że Stal Mielec wyglądała dzisiaj jak ekipa emerytów, która nawet grając jedenastu na dziesięciu, nie wyglądała zbyt przekonująco.
Stal w końcówce meczu bez pomysłu, jak ugryźć Koronę. Wszystko wygląda na to, że mecz skończy się wynikiem 1:0. Wrzutki wrzucane bez większego sensu w pole karne nie sprawią, że goście coś wyczarują.
Hofmeyster wylatuje z boiska! Absolutnie zasłużona druga żółta kartka dla piłkarza Korony, który spóźnił się z odbiorem i zrobił brzydki stempel na nodze Strzałka.
Korona ostatnie 15 minut zagra w dziesiątkę.
... Ale im bardziej zaglądamy w powtórki, tym bardziej mamy wątpliwości. Ale to wciąż za mało, żeby stwierdzić, że Koronie należał się oczywisty rzut karny. Jeśli już, to prędzej miękki.
Takać padał w polu karnym, realizator wraca do tego momentu, ale wydaje się, że kontrowersji tam nie ma. Korona nie powinna otrzymać rzutu karnego.
Na razie mamy okres meczu, w którym nikt nie potrafi sklecić sensownej akcji pod bramką rywala.
Nudy.
Koniec pierwszej połowy. Połowy, w której zobaczyliśmy tylko jeden celny strzał i połowy, na którą Stal nie dojechała.
Czekamy na więcej. Przede wszystkim od tych, którzy muszą gonić wynik.
KORONA 1:0!
Bartosz Kwiecień na 1:0! Przed chwilą pisaliśmy, że Korona miała problemy ze skończeniem akcji, a tu proszę - stały fragment gry, dobra dośrodkowanie Błanika z rzutu rożnego i... zaskakujący strzał NOGĄ Kwietnia.
Nie postawilibyśmy wiele pieniędzy na to, że akurat Kwiecień zdobędzie bramkę. Ale to naprawdę się stało, piłkarze Stali chyba zapomnieli o jego obecności albo zwyczajnie zlekceważyli.
Kilka razy Korona zrobiła groźny wypad w pole karne Stali, ale problem w tym, że brakowało konkretnego uderzenia. Tak jakby gospodarze nie mieli za bardzo jakości, żeby wykończyć akcję. To kuleje, a tak goli strzelać się przecież da.
Problemy Kochalskiego! Bramkarz Stali skiksował, wdając się w starcie fizyczne z Shikavką, dosłownie.
Potem doprawił go Esselink, napastnik Korony padł na murawę, ale nie ma mowy o rzucie karnym.
Chwilę pograliśmy, ale znowu przerwa. Wcześniej było pomarańczowo, teraz zrobiło się szaro.
Nie mają dzisiaj łatwych warunków piłkarze.
Mgła na stadionie! Oczywiście spowodowana pirotechniką, stąd przerwa w grze.
Gorąco pod bramką Stali. Korona zaczęła napierać wrzutkami i strzałami, ale jeszcze bez konkretów, które zmusiłyby Kochalskiego do interwencji.
Ależ okazję miała Stal! Co prawda ze spalonego, ale defensywa Korony zaspała i w polu karnym strzał oddał Esselink. Trochę pokracznie, dlatego nawet nie trafił w światło bramki.
Trojak zmuszony do zejścia. Nie dał rady kontynuować gry, ma jakiś problem z plecami, który pojawił się po starciu z rywalem.
Defensor Korony był załamany. I kibice też powinni, zważywszy na znaczenie tego piłkarza.
Na boisko wszedł Takac.
Bardzo źle zaczyna się mecz dla Korony. Nie minęło nawet kilka minut, a Trojak, kapitan zespołu, zgłosił uraz.
Zaczynamy! Oby w tym meczu padło trochę bramek, oby to nie był paździerz...
I skład Korony:
Dziekoński, Zator, Trojak, Kwiecień, Pięczek, Podgórski, Hofmeister, Błanik, Konstantyn, Remacle, Shikavka
Pierwszy gwizdek o 15:00
Zaczynamy od składu Stali Mielec:
Kochalski, Pingot, Matras, Esselink, Getinger, Guillaumier, Wlazło, Jaunzems, Hinokio, Domański i Shkurin