Reklama

Bereszyński vs. opóźniony pociąg towarowy. Kto wolniejszy? Równy wyścig

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

03 kwietnia 2024, 15:05 • 2 min czytania 22 komentarzy

Wyobraźcie sobie najwolniejszy i najbardziej spóźniony pociąg, taki, który musi stanąć na każdej wsi, w każdym polu, gdzie obsługa co rusz ogłasza coraz większą obsuwę czasową, a pasażerowie są wściekli. Właściwie nie musicie sobie tego wyobrażać, tak przecież bywa na polskich torach. Niemniej – wciąż jest ten pociąg szybszy niż Bartosz Bereszyński w meczu z Interem.

Bereszyński vs. opóźniony pociąg towarowy. Kto wolniejszy? Równy wyścig

A przynajmniej tego typu wnioski można wysnuć po sprincie, jaki zaprezentował Polak za Alexisem Sanchezem:

Można by napisać, że nigdy czegoś podobnego nie widzieliśmy, ale to byłaby oczywiście nieprawda, nawet trudno stwierdzić, że dawno czegoś takiego nie oglądano z udziałem polskiego kadrowicza, skoro mecz z Francja na mundialu i szaleńcza pogoń Bielika odbyła się w grudniu 2022 roku.

Reklama

Za takie powroty potrafią być źli koledzy na orliku, bo hobby futbol hobby futbolem, ale jednak daj coś z siebie, gościu, jak już przyszedłeś. Co dopiero więc powiedzieć o Serie A, która zdecydowanie nie jest hobby ligą i zawodnicy nie przychodzą tam po pracy, tylko do pracy, by – tak jak na przykład Empoli – bić się o utrzymanie.

Oczywiście na jakiekolwiek punkty z Interem drużyna Bereszyńskiego nie miała większych szans, natomiast jeśli będzie biegać w jego tempie również w innych meczach, to nie pokona nawet FC Capricciosa.

Wyglądało to naprawdę amatorsko. Czytaliśmy komentarze, że Bereszyński grał od początku, a Sanchez dopiero co wszedł, natomiast czy naprawdę chcemy tak tłumaczyć zawodowego piłkarza? Jeśli nie ma sił, podnosi rękę i prosi o zmianę. Jeśli ma mikro uraz – to samo. Bo co to za zysk w defensywie dla Empoli, jeśli obrońca wraca w ten sposób? Żaden. Właściwie pewność, że straci zaraz gola, ponieważ tutaj Bereszyński miałby problem dogonić starszą panią wracającą z targu z zakupami.

Trochę wręcz dziwi, że takie sceny oglądamy akurat z nim, przecież za darmo przez tyle lat we Włoszech nie jest, kojarzy się z solidnością i właśnie odpowiednim wybieganiem, a jak już wyciągnęliśmy mundial w Katarze, to Bereszyński tam na coś podobnego by sobie nie pozwolił. Był jednym z najlepszych w polskiej ekipie. A tutaj – gdyby usunąć kolory i pokazać samą akcję – stawialibyśmy, że to któryś z Ukraińców bez kolan w Zagłębiu Sosnowiec.

Nie wypada, Bartku. Ale akurat ty pewnie zdajesz sobie z tego sprawę.

WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ:

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Niemcy

Kamil Grabara trafi do giganta? „To nie jest fikcja”

Patryk Stec
7
Kamil Grabara trafi do giganta? „To nie jest fikcja”

Komentarze

22 komentarzy

Loading...