Reklama

Jagiellonia miażdży ŁKS 6:0! Tak gra mistrz?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

30 marca 2024, 16:59 • 3 min czytania 64 komentarzy

Jeśli piłkarze Rakowa Częstochowa chcieliby zobaczyć, jak powinien grać zespół walczący o mistrzostwo, powinni odpalić sobie mecz Jagiellonii Białystok z ŁKS-em. Trochę było tak, że o 12:30 oglądaliśmy jak (nie) jedzie stary, zepsuty samochód, a od 15 mieliśmy przyjemność widzieć szybkie, sportowe auto. Przepaść.

Jagiellonia miażdży ŁKS 6:0! Tak gra mistrz?

Raków obecnie nie wytrzymuje porównania z Jagiellonią. Przecież niedawno ekipa Szwargi modliła się o remis z ŁKS-em i wymodliła go w ostatniej minucie. Miała też sytuację podobną jak dziś Jaga – to znaczy 1:0 i gra w przewadze z Puszczą, ale nie wystarczyło to do zwycięstwa. A spójrzcie na zespół z Białegostoku… To zdecydowanie nie jest przeszłość.

Dziś od początku do końca było wiadomo, kto wygra to spotkanie. Kwestią sporną pozostawały rozmiary tego zwycięstwa – ale to też klasyczne dla Jagi. Jak ma jedną bramkę, to chce drugą, jak ma drugą, to chce trzecią. I tak dalej.

62 goli w 26 spotkaniach. Kosmos. Dawno się tak w tej lidze nie bawiono.

Oczywiście ktoś powie, że – wracając do porównania z Rakowem – Jaga też miała gorsze mecze z dolną strefą, 3:3 z Puszczą czy niedawno 1:1 z Ruchem, ale dla niej to są wypadki przy pracy, a dla częstochowian właściwie codzienność. No i między innymi stąd sześć punktów przewagi między jednymi a drugimi.

Reklama

Widzisz mecz Jagiellonii w rozkładzie jazdy i cieszysz się na świetną przejażdżkę. W spotkaniu z ŁKS-em białostoczanie pokazali kosmiczny futbol. Były ładne, składne akcje (podanie Diegueza do Imaza, kiedy akurat nie wpadło, o matko!), piękne bramki i żądza jak najwyższego zwycięstwa. Jasne, ŁKS też miał swoją chwilę, gospodarze bronili się wybiciem piłki z linii bramkowej, ale nawet gdyby wpadło, to co z tego? Skończyłoby się 6:1 i tyle.

Często można się czepiać czołówki, że gdy mierzy się z zespołem z dolnych rejonów tabeli, to nie widać zasadniczej różnicy, kto gra o co (żeby nie szukać daleko, znów trzeba nawiązać do Rakowa z Ruchem). A tutaj? Ktoś, kto się nie interesuje piłką i nie za bardzo wie, co to jest ta Jagiellonia i co to jest ten ŁKS, bez wahania wskazałby, że pierwsi zaraz mogą być mistrzem, a drudzy zaraz spadną z ligi.

Łodzianie byli klepani na różne sposoby. Albo poprzez kombinacyjne akcje, albo poprzez centrostrzał (cudeńko Marczuka), albo po stałych fragmentach – serie rzutów rożnych, no i rzut karny. Wyjątkowo głupiutki, dodajmy. Tejan obrócił się, wystawił rękę i pytanie, na co liczył – bo mógł zarobić tylko rzut karny. I zarobił.

W Jagiellonii, klasycznie, każdy chciał strzelić bramkę. Nie ma z tym jednak problemu dla drużyny, bo nie widać egoizmu, tylko właśnie pozytywną chcicę – piłkarze pomagają sobie nawzajem, żeby jak największa ich liczba zaliczyła sztukę (dziś było pięciu strzelców). Taki Nene – ze dwa razy spudłował, raz wyjął mu Bobek, ale w końcu i tak upolował drugi skalp. Mnogość sytuacji, jakie potrafi sobie wykreować Jagiellonia, po prostu zmusza zawodników do tak imponujących strzelanin.

Wspaniałe mogą być to święta dla tej wspaniałej bandy. Raków już prezent wręczył, Jaga zrobiła swoje, a Śląsk jedzie do Gliwic. Jeśli się potknie, liderzy po tej kolejce będą mieli już na pewno punktowo mecz zapasu nad wiceliderem. To jeszcze nie jest jakaś wielka zaliczka, ale jeśli Jagiellonia będzie grać tak dalej…

Mistrz trafi do Białegostoku.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix.pl

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

64 komentarzy

Loading...