Losowania grup finałowych Euro 2024 nie śledziliśmy z tak wielkim zapałem, jak w poprzednich czterech edycjach turnieju o mistrzostwo Europy. W czasie jego trwania nie było bowiem wiadomo, czy w ogóle w nim zagramy. Wyciągnięta została kulka z napisem „Zwycięzca baraży Ścieżki A”, a atmosfera wokół kadry i jej wyników nie nastrajała optymistycznie jeżeli chodzi o nasze pojawienie się na niemieckim turnieju. Jednak dzięki wynikom w Lidze Narodów trenera Michniewicza, a przede wszystkim Brzęczka, mieliśmy zagwarantowaną ścieżkę z bardzo łatwą pierwszą przeszkodą w postaci Estonii, a finałowa Walia okazała się do przejścia, choć przyniosła nam wiele nerwów.
Wróćmy jednak do losowania z drugiego grudnia 2023 roku. Jego wspomnienie może mocno stonować wczorajszą słuszną euforię. Polska mogła wówczas potencjalnie trafić do jednej z dwustu szesnastu grup finałowych. Nasze średnie szanse na wyjście z grupy przed losowaniem wynosiły około 45%. Byłyby jeszcze większe, gdybyśmy przez grę w barażach nie trafili do ostatniego koszyka.
Skład grupy eliminacyjnej z Czechami, Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi dawał nam olbrzymie szanse nawet na pierwszy koszyk finałów Euro 2024, bo trafiały do niego nie zespoły z rankingu, a po prostu liderzy grup eliminacyjnych z najlepszym bilansem. Najłatwiejszą możliwą naszą grupą finałową była taka z udziałem Niemiec (lub Belgii), Albanii i Słowacji. Mielibyśmy wówczas aż 68% szans na wyjście z grupy i moglibyśmy już dziś planować naszą ścieżkę w fazie pucharowej (co i tak zrobimy w dalszej części artykułu). Niestety – traf chciał, że trafiliśmy do… najtrudniejszej możliwej grupy finałowej spośród ponad dwustu możliwych: z udziałem Francji, Holandii i Austrii.
Z wyliczeń, których dokonałem jeszcze przed tamtym losowaniem, wynikało, że na podstawie rankingu Elo najlepiej oddającego siłę reprezentacji, jest to zestaw najtrudniejszych możliwych rywali z każdego koszyka. Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy z drugiego koszyka Austria jest tym przeciwnikiem, którego obawiać musimy się najbardziej, to jej wczorajsze zwycięstwo z Turcją 6-1 rozwiewa chyba wszelkie wątpliwości. Z takiego składu grupy D mamy zaledwie 25% szans na awans – prawie dwa razy mniej, niż można było się spodziewać przed losowaniem.
Gdyby jeszcze ktoś nie wiedział:
Wylosowaliśmy dokładnie ostatnią, najtrudniejszą z 216 możliwych grup podanych przeze mnie przed losowaniem
Mamy 26% szans na wyjście z grupy, jeśli wejdziemy na Euro
Mogliśmy mieć 67%
Przyjmując 43% szans na wygranie baraży, mamy 11% szans na 1/8 https://t.co/IFjhSBS23E— AbsurDB (@DbAbsur) December 2, 2023
Co nas potencjalnie ratuje? Często zapominamy, że aż cztery z sześciu drużyn, które w finałach Euro zajmą trzecie miejsca w swoich grupach, awansują dalej. Będą to drużyny z największą liczbą punktów, a następnie z najlepszym bilansem bramek. Zdobycie czterech punktów w tym systemie prawie gwarantuje wyjście z grupy, podobnie jak trzy remisy. Nawet odniesienie jednego zwycięstwa, jeżeli w całej fazie grupowej zaliczy się niewielki ujemny bilans bramek (na przykład minus jeden) daje bardzo duże szanse na dalszą grę w turnieju.
Spójrzmy zatem na skład grup finałowych. Wykonałem 10 000 symulacji przebiegu wyników meczów w każdej z grup, a o szanse poszczególnych drużyn na wygraną w każdym z meczów grupowych przyjąłem na podstawie rankingu Elo. Poniżej zapoznacie się z prognozami tego, które kraje z największym prawdopodobieństwem awansują do 1/8 finału.
Szanse drużyn na wyjście z grupy w finałach Euro 2024:
Grupa A:
- Niemcy – 94%,
- Węgry – 67%,
- Szwajcaria – 57%,
- Szkocja – 48%.
Niemcy nie byliby aż tak mocnym faworytem, ale gra u siebie daje im istotną przewagę. Węgrzy przez ostatnie dwa lata przegrali tylko z Włochami, a zaliczyli takie wyniki, jak 1-0 i 4-0 z Anglią, 1-1 i 1-0 z Niemcami. W eliminacjach Euro nie przegrali żadnego meczu. Nie odnieśli porażki w żadnym z ostatnich czternastu spotkań, dlatego przeskakują w rankingu nawet Szwajcarię, która od kwietnia 2023 roku w meczu o punkty pokonała tylko Andorę. Wychodzenie z trzecich miejsc pozwala nawet najsłabszym Szkotom na prawie 50% szans na wyjście z grupy.
Grupa B:
- Hiszpania – 90%
- Włochy – 83%
- Chorwacja – 82%
- Albania – 11%
Pierwsza z prawdziwych grup śmierci. Walka między czołowymi trzema zespołami powinna być niezwykle ekscytująca, podobnie jak próby urwania im choćby punktu przez Albanię, która jest najsłabszym zespołem w finałach Euro – słabszym nawet od Gruzji. Kolejny raz, nasza reprezentacja przyczyniła się do wejścia do finałów prawdziwego kopciuszka. Albania jest jednak silniejsza, niż rekordowy słabeusz – Łotwa.
O najsłabszych finalistach Euro pisaliśmy w ubiegłym tygodniu:
Kadra Łotwy to nie był rzecz jasna żaden gwiazdozbiór i obowiązkiem biało-czerwonych było wyprzedzenie tej ekipy w grupie eliminacyjnej, ale nie jest też przypadkiem, że w barażach Łotysze zaskoczyli także Turków, wówczas trzecią drużynę globu, a na samej imprezie zremisowali z Niemcami – wicemistrzami świata.
Estonia – potencjalnie najsłabszy uczestnik mistrzostw Europy w historii
Grupa C:
- Anglia – 94%
- Dania – 68%
- Serbia – 59%
- Słowenia – 45%
W grupie C niezwykle ciekawa powinna być walka o drugie i trzecie miejsce. Dania miała pewne kłopoty w dość łatwej grupie eliminacyjnej, a w turnieju finałowym ponownie zmierzy się ze Słowenią. Serbia przegrała tylko z Węgrami, a dla Anglii taki zestaw rywali nie powinien stanowić problemu.
Grupa D:
- Francja – 95%
- Holandia – 84%
- Austria – 62%
- Polska – 25%
Powtórzę: trafiliśmy fatalnie. Jedyne mecze, jakie nasi rywale przegrali w grupach eliminacyjnych to porażka Austrii z Belgią 2-3 i przegrane Holandii z… Francją. Łączny kwalifikacyjny bilans bramkowy naszych przeciwników to 63 gole strzelone i 17 straconych. Dla porównania Polska w łatwej przecież grupie strzeliła i straciła tyle samo bramek – po dziesięć. Wczorajszą euforię powinien ostudzić nieco fakt, że tylko Albania ma mniejsze od nas szanse na wyjście z grupy spośród wszystkich finalistów Euro! Nawet Gruzja ma lepsze perspektywy. W dodatku przy ewentualnych wysokich porażkach z Holandią w pierwszym meczu lub z Francją w ostatnim, marzenia o awansie z trzeciego miejsca znacznie się oddalą.
Grupa E:
- Belgia – 96%
- Ukraina – 87%
- Rumunia – 42%
- Słowacja – 41%
Znacznie lepiej spośród zwycięzców baraży trafiła Ukraina. Eh, gdybyśmy trafili w jej miejsce. Rumuni i Słowacy nie natrafili w eliminacjach na duże przeszkody. Pierwsi wyprzedzili co prawda Szwajcarię, a drudzy: Luksemburg, Bośnię, Islandię i Liechtenstein. Są to rywale zupełnie innej klasy, niż Anglia i Włochy, z którymi musiała się mierzyć Ukraina i nieomal udało się jej wskoczyć na drugie miejsce w grupie. Rumuni i Słowacy to kandydaci do grona zespołów, które Polska może wyprzedzić w klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc w grupie.
Grupa F:
- Portugalia – 97%
- Czechy – 69%
- Turcja – 63%
- Gruzja – 37%
Do grupy F trafił ostatni zwycięzca baraży i jedyny debiutant na Euro 2024 – Gruzja. Jej szanse wcale nie są małe, ale będzie największą zagadką finałów. Z jednej strony – w grupie eliminacyjnej wygrali tylko z Cyprem, a z Hiszpanią u siebie zostali rozgromieni 1-7. Z drugiej – w Lidze Narodów nie przegrali żadnego meczu i dzięki temu zagrali w barażach, w których nie tracąc gola wyeliminowali Luksemburg i Grecję. Dla Portugalii faza grupowa powinna być spacerkiem. Nikt inny nie ma większych szans na wejście do 1/8 finału. Czesi i Turcy w eliminacjach pokazali się z dobrej strony i powinni walczyć o drugie miejsce.
Na deser coś, czego się nie spodziewaliście – gdzie i z kim Polska może zagrać w 1/8 finału niemieckiego turnieju. Zadanie nie jest łatwe, bo to, na kogo trafi zespół z trzeciego miejsca zależy od specjalnej tabeli. Nie wiemy bowiem dziś, z których konkretnie grup wyjdą tacy szczęśliwcy, a nie mogą oni trafić na zespoły, z którymi grali w grupie.
Szansa Polski na występ w danym meczu 1/8 finału i kto byłby wówczas naszym rywalem:
Jeśli wygramy grupę:
Lipsk F2
- Czechy 0,7%
- Turcja 0,6%
- Gruzja 0,3%
- Portugalia 0,3%
Na wygranie grupy mamy zaledwie 2% szans. Wtedy zagramy z drugą drużyną grupy F w Lipsku. Byłyby to pewnie Czechy lub Turcja. Słowiańskie derby w Saksonii? Jestem za!
Jeśli zajmiemy drugie miejsce w grupie:
Dusseldorf E2
- Ukraina 3,7%
- Belgia 2%
- Rumunia 1%
- Słowacja 1%
Zajęcie drugiego miejsca w grupie daje bardzo ciekawe perspektywy. Mamy na to co prawda zaledwie 8% szans, ale gramy wtedy z drugą drużyną grupy E. Oznacza to duże szanse na uniknięcie Belgii, a Rumunia, Słowacja, czy nawet Ukraina dają ciekawe perspektywy na awans do ćwierćfinału.
Trzy opcje jeśli wyjdziemy z trzeciego miejsca:
Kolonia B1
- Hiszpania 2,4%
- Włochy 1,5%
- Chorwacja 1,4%
Monachium E1
- Belgia 3,5%
- Ukraina 1,4%
Gelsenkirchen C1
- Anglia 3,5%
- Dania 0,8%
- Serbia 0,6%
- Słowenia 0,3%
Jeżeli zajmiemy trzecie miejsce i wyjdziemy z grupy (mamy na to 16% szans), sytuacja się komplikuje. Trafiamy wówczas na zwycięzcę grupy, ale której dokładnie – to zależy od tego, z jakich grup wyjdą inne drużyny z trzecich miejsc. Mecz w Monachium daje jakieś szanse na trafienie Ukrainy, a mecz w Gelsenkirchen – na trafienie Danii, Serbii bądź Słowenii, albo w końcu dokopanie Anglii. Jeżeli jednak zagralibyśmy w Kolonii, czeka nas z pewnością jedna z potęg – Hiszpania, Włochy lub Chorwacja.
Łącznie, najbardziej prawdopodobnym naszym rywalem w 1/8 finału są Belgia (6%), Ukraina (5%) i Anglia (4%) – mogło być gorzej.
A co nas czeka w ćwierćfinale?
To już nie dzisiaj – na pompowanie balonika przyjdzie jeszcze czas!
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
- Dwie godziny nudy? Chrzanić to! Jedziemy na EURO!
- Polska znów uciekła ze stryczka
- Szczęsny był wybitny, a Zalewski bezcenny [NASZE NOTY]
- Lekcja od Szczęsnego, czyli czas przywracania godności
Fot. 400mm.pl