Reprezentacja Polski całkowicie zawaliła eliminacje Euro 2024, ale ostatecznie udało jej się wpełznąć na turniej jako ostatnia, 24. drużyna. Aby do tego doszło, potrzebna była zmiana selekcjonera – Fernando Santosa zastąpić musiał Michał Probierz i to właśnie ten trener zdołał przeprowadzić biało-czerwonych przez baraże. Obecnego selekcjonera nie należy rzecz jasna przesadnie gloryfikować, ale niewątpliwie należy mu oddać, że z powierzonego mu zadania się wywiązał. W przeciwieństwie do swojego utytułowanego poprzednika.
2 – Michał Probierz jest drugim trenerem, który nie przegrał w pierwszych sześciu meczach w roli selekcjonera reprezentacji Polski
Kadencji Michała Probierza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zdecydowanie nie można ocenić jednoznacznie. Trzeba mu oczywiście oddać, że swoje zadanie wykonał, biało-czerwoni na turniej pojadą, ale nie można też zapominać, że awans można było wywalczyć znacznie wcześniej, bez konieczności ciężkiej walki w barażach.
Probierz przejął kadrę po Fernando Santosie, który zostawił po sobie naprawdę wielki bałagan, dlatego zadanie nowego selekcjonera nie było łatwe. Udało mu się zacząć całkiem nieźle, bo od w miarę pewnej wygranej z Wyspami Owczymi na wyjeździe (2:0), ale później byliśmy świadkami kolejnej kompromitacji. Los uśmiechnął się do naszej drużyny narodowej, była szansa na bezpośredni awans, ale żeby to osiągnąć, trzeba było przede wszystkim pokonać Mołdawię na Stadionie Narodowym. Oczywiście, wszyscy mieli w pamięci wydarzenia z Kiszyniowa sprzed kilku miesięcy, ale to wciąż była “tylko” Mołdawia, drużyna plasująca się w drugiej setce rankingu FIFA.
I co? Niestety, Mołdawia znów okazała się zbyt silna, Polacy tylko zremisowali, więc byli skazani na baraże. Początek Probierza średnio udany, choć trzeba przyznać, że na tle innych selekcjonerów jego wyniki wyglądają imponująco. Obecny opiekun naszej kadry nie przegrał bowiem żadnego z sześciu pierwszych meczów w tej roli, czego wcześniej udało się dokonać tylko Wojciechowi Łazarkowi pod koniec lat 80. “Baryła” był niepokonany nawet w siedmiu spotkaniach. Przegrał dopiero w ósmym – wyjazdowym meczu z Grecją w eliminacjach ME 1988 (0:1).
12 – Michał Probierz jest 12 selekcjonerem, który poprowadzi reprezentację Polski na wielkim turnieju
Probierz swoje zadanie wykonał, więc jakkolwiek to nie zabrzmi, dołączył do elitarnego grona selekcjonerów, którzy doznali tego zaszczytu i poprowadzili reprezentację Polski w mistrzostwach Europy lub mistrzostwach świata. Wcześniej udało się tego dokonać 11 trenerom – Józefowi Kałuży, Kazimierzowi Górskiemu, Jackowi Gmochowi, Antoniemu Piechniczkowi, Jerzemu Engelowi, Pawłowi Janasowi, Leo Beenhakkerowi, Franciszkowi Smudzie, Adamowi Nawałce, Paulo Sousie i Czesławowi Michniewiczowi.
Adam Nawałka jest jedynym selekcjonerem w historii polskiej piłki, któremu udało się poprowadzić reprezentację na obu turniejach (Euro 2016 i MŚ 2018). Z kolei Antoni Piechniczek jest jedynym opiekunem naszej kadry, który wystąpił z nią na dwóch mundialach. Beenhakker, Smuda i Sousa prowadzili biało-czerwonych tylko na jednym turnieju rangi mistrzostw Europy. Pozostali, czyli Kałuża, Górski, Gmoch, Engel, Janas i Michniewicz tylko na jednym turnieju mistrzostw świata.
Michał Probierz na razie wystąpi na mistrzostwach Europy, o ile zarząd PZPN nie podejmie innej decyzji na czwartkowym posiedzeniu. Jeśli pozostanie na stanowisku, a trudno podejrzewać, że nie pozostanie, to będzie miał szansę na dołączenie do jeszcze węższego grona trenerów, którzy potrafili wyjść z grupy na wielkim turnieju. Tych było zaledwie sześciu, licząc Kałużę, który od razu grał w 1/8 finału, bo taki był wówczas format mistrzostw świata. Poza nim taki sukces osiągnęli: Górski, Gmoch, Piechniczek (dwukrotnie!), Nawałka i Michniewicz.
26 – tyle miesięcy minęło od dwudniowej przygody Michała Probierza w Niecieczy
Probierz w całej tej historii jest zdecydowanie bohaterem nieoczywistym. O ile dla reprezentacji Polski awans na mistrzostwa Europy, na które leci większość kontynentu, jest obowiązkiem, to dla obecnego selekcjonera już niekoniecznie. Nie zapominajmy przecież, że 26 miesięcy temu, a w zasadzie to prawie 27, był on w zupełnie innym miejscu. Dokładnie 6 stycznia 2022 roku objął stanowisko trenera Termaliki Nieciecza, która była wówczas w beznadziejnej sytuacji i kilka miesięcy później spadła z Ekstraklasy.
Spadek nie był jednak dziełem Probierza, bo… nie przyłożył do tego ręki. Nawet nie został zwolniony, tylko dwa dni po podpisaniu kontraktu… sam zrezygnował. Obecnemu selekcjonerowi reprezentacji Polski nie podobało się to, że miał mieć znacznie mniejszą władzę w klubie, niż miało to miejsce wcześniej w Cracovii. Krzysztof Witkowski nie był gotowy na to, żeby dzielić się nią z nowym trenerem i stąd taka, a nie inna decyzja. Kuriozum.
Wówczas wydawało się, że kariera Probierza zmierza w bardzo złym kierunku i trudno mu będzie objąć posadę w którymś z czołowych klubów Ekstraklasy, a co dopiero posadę selekcjonera reprezentacji Polski. W 2022 roku pomocną dłoń wyciągnął jednak dobrze mu znany Cezary Kulesza, który nominował go na trenera kadry U-21. A stamtąd niedługo później trafił do seniorskiej kadry.
Trzeba przyznać, że to dość niezwykła droga do występu na mistrzostwach Europy. Ale Probierz dowiózł to, co miał dowieźć, choć wszyscy w niego wątpili. I zapewne wątpią nadal…
ℹ️Michał Probierz trenerem @BB_Termalica
🔜 https://t.co/ibytvkSwuM pic.twitter.com/4yHYF2INB3
— Bruk-Bet Termalica Nieciecza (@BB_Termalica) January 6, 2022
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
Czytaj więcej na Weszło:
- Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale…
- Eliminacje były wstydem, ale nie deprecjonuje to naszej obecności na EURO
- Kredyt zaufania dla Probierza. Czas na stabilizację w reprezentacji Polski
- Trela: Futbol daje drugą szansę. Kluczowe aspekty wygranej w Walii
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
Fot. Newspix