Reklama

San Siro musi zostać zmodernizowane, żeby mogło się tam odbyć Euro 2032

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

25 marca 2024, 21:36 • 2 min czytania 4 komentarze

Gospodarzem mistrzostw Europy w 2032 roku będą Włochy i Turcja. Obie federacje zgłosiły 20 potencjalnych stadionów-gospodarzy, z których zostanie wybranych 10, po pięć na kraj, do października 2026 roku. Jednym z obiektów zgłoszonych przez Włochów jest San Siro, ale jeśli nie przejdzie gruntowego remontu, to nie będą mogły się tam odbyć mecze na Euro 2032. 

San Siro musi zostać zmodernizowane, żeby mogło się tam odbyć Euro 2032

Na ten moment San Siro nie jest w odpowiednim stanie, aby zorganizować na nim mecz rangi mistrzostw Europy w 2032 roku. Nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji. Mediolan, tak samo jak Rzym czy Turyn, to idealne miasto do zorganizowania meczów na Euro, jednak musimy podjąć odpowiednie prace na tym obiekcie. Mamy czas do 2026 roku – apeluje Andrea Abodi, włoski minister sportu.

San Siro powstało już w 1926 roku. Swego czasu był to jeden z największych obiektów piłkarskich na świecie, który kiedyś mógł pomieścić nawet 150 tysięcy widzów. Ale ostatnia gruntowna renowacja miała miejsce w 1990 roku.

Na tym stadionie od lat występują AC Milan i Inter Mediolan. Oba zwaśnione kluby chcą mieć w końcu piłkarski dom tylko dla siebie i pracują od kilku lat nad projektami nowych obiektów. Nerazzurri mieli nawet taki plan, żeby zburzyć San Siro i na jego miejscu postawić nowy, ale jest to niemożliwe, gdyż rampy, które znajdują się obok głównych podpór stadionu, w 2025 roku staną się zabytkiem i nie można ich zniszczyć, bo wtedy minie dokładnie 70 lat od ich powstania.

Minister sportu postanowił wystosować publiczny apel do obu klubów, ale też samego miasta Mediolan, że San Siro potrzebuje pilnej modernizacji, bo w innym wypadku Euro 2032, które ma być wielkim piłkarskim świętem dla Włochów, nie odbędzie się w tym miejscu.

Reklama

WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

4 komentarze

Loading...