Z okazji zbliżającego się meczu w Cardiff zorganizowana została konferencja prasowa kadry. Tym razem na pytania dziennikarzy miał okazję odpowiadać duet Jakub Piotrowski i Karol Świderski.
Konferencja rozpoczęła się od wspominek. To przecież nie pierwszy raz, kiedy mierzymy się z Walijczykami. W ostatniej konfrontacji z wyspiarzami zwycięskiego gola strzelił Karol Świderski. Napastnik z chęcią powtórzyłby ten wyczyn we wtorek.
– Jak wspominam mecz w Cardiff? Ciężko, żebym wspominał go źle. Fajnie by było, jakbym teraz też strzelił bramkę na wagę zwycięstwa. Ale oczywiście nieważne kto trafi, liczy się tylko wygrana.
Następnie do głosu doszedł Jakub Piotrowski. Pomocnik Łudogorca Razgrad na zgrupowaniach pojawia się od niedawna. Wygląda jednak na to, że znakomicie się w kadrze zaaklimatyzował – zarówno na boisku, jak i w szatni.
– Czuję się w porządku. Od pierwszych zgrupowań, jak przyjeżdżałem, nie czułem się odizolowany, zawsze dało się z kimś porozmawiać. Teraz czuję, że najwięcej sympatii zyskuję swoją grą na boisku, i tego chcę się trzymać. Ostatnio chłopaki gratulowali mi dobrego meczu, ale w piłce wszystko zmienia się bardzo szybko – muszę teraz zadbać, by to spotkanie powtórzyć.
26-latek szukał także powodów swojej wyjątkowej w tym sezonie skuteczności: – Skąd skuteczność? Zacząłem częściej wchodzić w pole karne i uderzać z dystansu. Zacząłem także analizować swoje mecze: gdzie mogę wbiec, gdzie szukać okazji. Od czasu, gdy zacząłem przywiązywać do tego wagę, to ten sezon mogę nazwać przełomowym.
Chwilę później mikrofon ponownie wrócił do Świderskiego. Napastnik Hellasu Werona otrzymał zadanie wytypowania stylu, w jakim Walijczycy spróbują z nami zagrać w finale baraży.
– Wydaje mi się, że mecz z Walijczykami może być podobny do tego poprzedniego. To bardzo waleczny zespół. Ten sam stadion, ci sami kibice, od samego początku będzie gorąca atmosfera. Będzie ciężko, ale jeżeli zagramy na naszym najwyższym poziomie, to wygramy – odpowiedział snajper.
– Jesteśmy po dwóch odprawach. Wiemy, jak grali z Finlandią, jak szukają bramek, w jakich strefach. Wiemy wszystko i będziemy robić wszystko, by tę wiedzę wykorzystać – kontynuował 28-krotny reprezentant kraju. – Grają bezpośrednio, jest u nich dużo kontrataków i na to musimy się przygotować. Mamy jeszcze przed sobą dwie sesje treningowe, więc jest sporo czasu – wtórował mu Piotrowski.
Na sam koniec zawodnicy zostali zapytani o swoje sposoby na radzenie sobie z ogromną presją, z jaką wiążą się zgrupowania i mecze eliminacyjne.
– Jak radzić sobie ze stresem? Staram się przekuć tę presję w radość z możliwości udziału w zgrupowaniu. Zwycięstwo z Estonią przyniosło nam na przykład dużo luzu. Musimy iść w tę stronę, cieszyć każdym dniem i tyle – opowiedział pomocnik kadry, któremu za chwilę rację przyznał „Świder”. – W stu procentach zgadzam się z tymi słowami. Od lat gramy na najwyższym poziomie, więc te uczucia nie są dla nas niczym nowym.
Więcej na Weszło:
- Walijski czwartoligowiec ma miliony fanów. Jak to robi? Witamy w Wrexham! [REPORTAŻ]
- Wyszedł z cienia Bale’a i Ramseya. Harry Wilson – nowy lider Walii i duże zagrożenie dla Polski
- Głos marudy, czyli trzy obawy personalne przed Walią
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
Fot. Newspix