Mariusz Rumak drugi raz w swojej trenerskiej karierze dostał szansę poprowadzenia Lecha Poznań, zastępując pod koniec roku zwolnionego Johna van den Broma. Wiosnę zaczął od dwóch zwycięstw, ale ostatnie trzy kolejki to już dwa bezbramkowe remisy i klęska 0:4 w Częstochowie. Do tego w międzyczasie “Kolejorz” odpadł na własnym boisku z Pucharu Polski, ulegająca w dogrywce Pogoni Szczecin.
Pierwszy entuzjazm związany z Rumakiem i udanym startem zdecydowanie minął. Teraz w zasadzie każda krytyczna opinia na jego temat trafi na podatny grunt wśród kibiców. Manuel Arboleda w rozmowie z TVP Sport takich opinii pod adresem 46-letniego szkoleniowca wygłosił wiele. Pracował z nim podczas jego pierwszej kadencji przy Bułgarskiej (luty 2012-sierpień 2014).
– Nie rozumiem tego. Lech jest wielkim klubem i to niemożliwe, że ponownie wziął tego trenera. Co Rumak wcześniej wygrał? Nic. (…) Rumak może być dobrym trenerem, nie mówię, że nie, ale nie jest dobrym człowiekiem. Piłkarze mu nie zaufają. Przypominam sobie pracę ze Smudą i Michniewiczem. To ludzie, dla których walczyłem do końca. Oni potrafili zaufać piłkarzom. Zieliński mówił, “Maniek biegaj na lewo” i ja to robiłem. Byłem w stanie zrobić dla nich wszystko, bo wiedziałem, że mają rację. Patrzyłem na nich i wiedziałem, że nie kłamią. Rumak nie jest trenerem, za którego drużyna będzie walczyć – uważa Kolumbijczyk.
– Trener Rumak nie ma charakteru i charyzmy. Piłkarz od razu to zobaczy. Kiedy był moim trenerem, to on myślał, że jest gwiazdą, a przecież do tej pory nic nie wygrał. Mam nadzieję, że zostanie mistrzem z Lechem, może kiedyś będzie dobrym trenerem, ale nigdy nie będzie dobrą osobą – dodał były zawodnik “Kolejorza”.
Manuel Arboleda reprezentował barwy Lecha w latach 2008-2014. Rozegrał dla niego 151 meczów, strzelił 12 goli. Zdobył mistrzostwo, Puchar Polski i Superpuchar Polski. Był kluczowym ogniwem zespołu, który w sezonie 2009/10 wyszedł z grupy Ligi Europy z Manchesterem City, Juventusem i Salzburgiem.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Wielkie emocje w LM. Dzieciaki zabierają Barcelonę do ćwierćfinału!
- Awans w bólach. Arsenal dopiero po rzutach karnych eliminuje Porto!
- Bujdy i konkrety Sławomira Nitrasa. Którą twarz ministra brać na poważnie?
Fot. FotoPyK