Reklama

Cristiano odpada z Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Nie zagra też w KMŚ

Dominik Piechota

Autor:Dominik Piechota

11 marca 2024, 23:38 • 2 min czytania 3 komentarze

Al-Nassr wygrało 4:3 z Al-Ain, lecz ostatecznie odpadło z Azjatyckiej Ligi Mistrzów po rzutach karnych i serii fatalnych pomyłek Marcelo Brozovicia, Alexa Tellesa oraz Otavio. Mylili się wszyscy strzelający obcokrajowcy z Al-Nassr poza Cristiano Ronaldo. Mimo że 39-letni Portugalczyk zdobył bramkę na 4:3 w końcówce dogrywki, ten rezultat oznacza, że nie zobaczymy go w akcji podczas Klubowych Mistrzostw Świata.

Cristiano odpada z Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Nie zagra też w KMŚ

To jasne, że Cristiano Ronaldo tak uwielbiający rozgrywki Champions League miał chrapkę na sięgnięcie po azjatycki odpowiednik tych rozgrywek. Celował tego wieczoru w awans do półfinału, lecz ostatecznie po serii jedenastek lepsze okazało się Al-Ain ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Drużyna Hernana Crespo nie miała tylu uznanych nazwisk w składzie, a jednak awansowała do najlepszej czwórki Azjatyckiej Ligi Mistrzów.

W pierwszym meczu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich gospodarze wygrali 1:0, dlatego teraz zespół Cristiano Ronaldo odrabiał straty. W rewanżu do 45. minuty Al-Nassr przegrywał 0:2, ale jeszcze przed przerwą wziął się za błyskawiczne odrabianie strat. Sadio Mane w doliczonym czasie gry asystował przy trafieniu Abdulrahmana Ghareeba, a po przerwie samobój Khalida Eisy oraz trafienie Alexa Tellesa pozwoliły doprowadzić do dogrywki.

Reklama

Zespół Ronaldo był w wiecznej pogoni za wynikiem. W dogrywce też jako pierwszy stracił bramkę, lecz w 118. minucie portugalski gwiazdor wywalczył rzut karny i zamienił go na bramkę, co dało serię jedenastek. Tam jednak zawodnicy Al-Nassr strzelali fatalnie, co skończyło się pożegnanie z rozgrywkami: Marcelo Brozović trafił w bramkarza, a Telles czy Otavio nawet nie trafili w bramkę. Cristiano podszedł do piłki jako trzeci i jako jedyny wykorzystał karnego, jednak przeciwnicy z Al-Ain byli nieomylni. W efekcie wygrali jedenastki 3:1.

W półfinałach Azjatyckiej Ligi Mistrzów na pewno zobaczymy Al-Ain ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Reszta rywalizacji o najlepszą czwórkę czeka na rewanże: Ulsan Hyundai z Jeonbuk (1:1), Al-Ittihad z Al-Hilal (0:2) oraz Yokohama Marinos z Shandong Taishan (2:1).

Ten rezultat oznacza jednak, że legendarnego Portugalczyka nie zobaczymy w akcji podczas rozszerzonych Klubowych Mistrzostw Świata 2025. Póki co z Azji zagwarantowany udział mają Al-Hilal oraz Urawa Reds jako poprzedni zwycięzcy Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Kwalifikacja poprzez ranking klubowy też będzie już niemożliwa po odpadnięciu w ćwierćfinale.

Cały sezon jest dużym rozczarowaniem dla Al-Nassr, bo nie odniosą sukcesu na kontynencie, a w Arabii Saudyjskiej również mają już tylko iluzoryczne szanse na mistrzostwo, bo strata do Al-Hilal jest dość wyraźna. Mimo wzmocnień w postaci Sadio Mane, Brozovicia, Otavio, Aymerica Laporte czy Alexa Tellesa drużyna z Rijadu nie sięgnie po oczekiwane trofea.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kiedy tylko może, ucieka do Ameryki Południowej, żeby złapać trochę fantazji i przypomnieć sobie, w jak cywilizowanym, ułożonym świecie żyjemy. Zaczarowany futbolem z krajów Messiego i Neymara, ale ciągnie go wszędzie, gdzie mówią po hiszpańsku albo portugalsku. Mimo że w każdym tygodniu wysłuchuje na przemian o faworyzowaniu Barcelony albo Realu, od dziecka i niezmiennie jest sympatykiem wielkiej Valencii. Wierzy, że piłka to jedynie pretekst, aby porozmawiać o ważniejszych sprawach dla świata, wsiąknąć w nową kulturę i po prostu ruszyć na miejsce, aby namacalnie dotknąć tego klimatu. Przed ołtarzem liga hiszpańska, hobbystycznie romansuje z polskim futbolem.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

3 komentarze

Loading...