Czasami chodzi o brak regularnej gry w klubie, innym o uraz czy po prostu słabszą formę. Rzadziej zdarza się, że zawodnik ma konflikt z selekcjonerem, nie jest mu z nim zwyczajnie po drodze. W reprezentacji Chile doszło do innej, zupełnie nieoczywistej przyczyny, dlaczego trener nie powołał jednego z kluczowych piłkarzy. Chodzi o… brak znajomości języka hiszpańskiego.
Selekcjoner reprezentacji Chile, Ricardo Gareca, odpowiada za wyniki tej kadry od końca stycznia tego roku. Znajduje się przed swoim debiutem, jednak już teraz widzimy, że zamierza rządzić żelazną ręką i nie boi się trudnych decyzji. Jak inaczej nazwać brak powołania zawodnika z Premier League, Bena Breretona Diaza, napastnika Sheffield Utd?
– Chciałbym, żeby Brereton nauczył się hiszpańskiego. Jest powoływany od dwóch lat, miał wystarczająco dużo czasu, nauczyć się tego języka – tłumaczył swoją decyzję selekcjoner, cytowany przez “Bolavip Chile”. – Jeśli naprawdę jest zainteresowany grą w drużynie narodowej, musi nauczyć się hiszpańskiego. Nie jest to przeszkoda, ale chciałbym, żeby się nauczył, bo komunikacja jest niezbędna, zarówno na boisku, jak i poza nim.
❌🇨🇱 Ricardo Gareca NO CONVOCÓ a Ben Brereton a la Selección de Chile por NO SABER ESPAÑOL.
🗣️ “Me gustaría que Brereton aprenda español. Está convocado hace 2 años, ha tenido el tiempo suficiente para hablar español. Si hay un interés realmente de poder estar en la Selección,… pic.twitter.com/EdDHEG6odS
— Sudanalytics (@sudanalytics_) March 8, 2024
Zawodnik Sheffield United zagrał w kadrze 27 razy. W przeszłości był powoływany do juniorskich reprezentacji Anglii, jednak od 2021 roku jest jednym z kluczowych piłkarzy reprezentacji z Ameryki Południowej. Chile w marcu czekają dwa towarzyskie mecze: z Albanią i Francją.
W grupie eliminacji do mistrzostw świata 2026 Chile zajmuje ósmą lokatę w grupie. To miejsce nie gwarantuje awansu na turniej. W czerwcu z kolei wystąpi w Copa America.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kulisy zimowego okna w Rakowie
- Kibole zdziczeli. Ich zasady okazały się oszustwem
- Siemianowski: Nie poszliśmy po bandzie z transferami, wszystko policzyliśmy
Fot. Newspix