Reklama

Analiza Canal+Sport: Bramka dla Śląska nie powinna być uznana

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

02 marca 2024, 23:51 • 2 min czytania 30 komentarzy

Nie milkną echa kolejnych kontrowersji sędziowskich, które w ostatnich dniach wypaczyły wyniki kilku meczów. Co ciekawe, ofiarą dwóch najgłośniejszych pomyłek (?) arbitrów był Widzew Łódź. W sobotnim meczu ze Śląskiem, gracze drużyny z Łodzi zgłaszali pretensje do zespołu sędziowskiego za uznanie drugiej bramki Nahuela Leivy. W studiu Canal+Sport, podczas programu Liga+, wątpliwości wokół tego gola zostały rozwiane.

Analiza Canal+Sport: Bramka dla Śląska nie powinna być uznana

Przypomnijmy, że druga bramka padła po długim podaniu z głębi pola do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Nahuela Leivy. Hiszpan strzelił w tej akcji gola. Pani sędzia asystent zasygnalizowała jednak jego pozycję spaloną, którą odwołano po analizie VAR. Jak się okazało w studiu Canal+ decyzja o uznaniu tego gola była błędna, a Leiva był na ewidentnym spalonym. Wątpliwości wzbudził też pierwszy gol, gdzie rzut karny po faulu bramkarza łodzian, Rafała Gikiewicza, według części ekspertów, nie powinien zostać odgwizdany.

Co ciekawe, sędzią VAR w tym meczu był Daniel Stefański. Ten sam, który zarządzał wideoweryfikacją podczas niesławnego meczu Widzewa z Wisłą w ćwierćfinale Pucharu Polski. Kontrowersje po tym meczu do dziś rozgrzewają kibiców i ekspertów, a klub z Łodzi złożył nawet do PZPN petycję o powtórzenie meczu. 

Reklama

Śląsk wygrał sobotnie spotkanie 2:1 i wrócił na pozycję lidera, natomiast rozgoryczeni gracze i działacze Widzewa grzmią w swoich mediach społecznościowych (TUTAJ), czekając na konsekwencje wobec nieudolnych arbitrów, które jednak ani punktów, ani awansu do półfinału PP im nie oddadzą.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Twitter/Canal+Sport

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

30 komentarzy

Loading...