Michał Probierz jest gościem Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero. Selekcjoner może przy tej okazji opowiedzieć o kulisach swojej pracy selekcjonera, swoich reprezentacyjnych planach i przemyśleniach na temat tego, co już było, czyli na przykład na remisu z Mołdawią. Jak się okazuje, szkoleniowiec uważa, że rozegraliśmy wtedy dobre spotkanie.
Zanim rozmowa ostatecznie zeszła na temat Mołdawii, Michał Probierz wypowiedział się ogólnie na temat charakteru pracy selekcjonera: – Jeżeli nie wygramy baraży, będę miał “duszno”? To jest normalne w branży. Jeżeli trener miałby się tym przejmować, to nie powinien pracować w tym zawodzie. Ja już wiele razy miałem duszno, tyle razy ciepło, tyle razy budowali pomniki i je burzyli. To nie jest problem. Kwestia oddzielenia pewnych kwestii na rzeczy, na które mam wpływ i nie mam wpływu
Potem były trener m.in. Jagiellonii Białystok czy Cracovii wrócił do październikowego spotkania z Mołdawią. W piekielnie ważnej rywalizacji z teoretycznie słabszym przecienikiem Polacy zremisowali 1:1 i to na własnym obiekcie. Natychmiastowo pojawiły się wówczas głosy krytyki wymierzone w polskich kadrowiczów.
Zdaniem selekcjonera, wcale nie rozegraliśmy wtedy fatalnego meczu. Jeżeli czegoś nam brakowało, to jedynie skuteczności.
– Na przykład wokół meczu z Mołdawią jest pewne niezadowolenie, zdaję sobie z tego sprawę. Generalnie odbiór tego spotkania był bardzo negatywny w wielu środowiskach. A ja uważam, że rozegraliśmy dobre spotkanie. Nie wykorzystaliśmy sytuacji, które mieliśmy. […] Ale bez dwóch zdań: niewygranie z Mołdawią jest naszą porażką – mówił 51-latek.
Więcej o reprezentacji Polski:
- Z ułana stał się kanonierem. Jak Kiwior urósł w Arsenalu
- Media: Arkadiusz Milik nie otrzyma powołania od Probierza
- Tułacz: Probierz przejawia zainteresowanie zawodnikiem Puszczy
Fot. Newspix