Radosław Majecki to przedstawiciel jednego z najlepszych roczników w historii naszego futbolu, jeżeli chodzi o bramkarzy. Jednak w Monaco wciąż czeka na prawdziwą szansę. Jak słyszymy we Francji, jest jednak na najlepszej drodze, żeby utrzymać się w pierwszym składzie ASM na dłużej.
Majecki do Monaco wyjechał po mistrzowskim sezonie 2019/20 w barwach Legii Warszawa. W Ligue 1 jednak nie zaistniał. Do tej pory rozegrał jedynie dwa spotkania, z czego to drugie w ostatni weekend. Najwięcej występów notuje zwykle w rozgrywkach Pucharu Francji. Warto zaznaczyć, że w zeszłym sezonie był wypożyczony do Cercle Brugge, grającego na pierwszym poziomie rozgrywek w Belgii i był tam podstawowym graczem.
Wiele wskazuje jednak na to, że sytuacja może się odmienić, a świadczą o tym słowa austriackiego szkoleniowca AS Monaco, Adiego Huttera, który po niedzielnym meczu z Lens powiedział: – Radosław Majecki to na ten moment definitywny wybór. Nie ma powodu by zmieniać bramkarza. Zostaje w składzie i dostaje zaufanie. Jeśli 24- latek utrzyma miejsce w składzie, to w piątek 1 marca razem z kolegami zmierzy się z Paris Saint Germain.
Adi Huetter, trener AS Monaco po meczu z Lens: „Radosław Majecki to na ten moment definitywny wybór. Nie ma powodu by zmieniać bramkarza. Zostaje w składzie i dostaje zaufanie.”
— Tomek Hatta (@Fyordung) February 26, 2024
Reprezentant Polski z rocznika 1999 już na początku tego roku w meczach pucharowych pokazał się z dobrej strony m.in. zostając bohaterem jednego z konkursu rzutów karnych. Hutter, zmęczony błędami dotychczasowego podstawowego bramkarza, Phillipa Kohna, postanowił wystawić Polaka w meczu ligowym, po raz pierwszy od ponad trzech lat. Ten, mimo że wpuścił dwa gole, nie popełnił żadnego rażącego błędu, broniąc przy tym aż osiem strzałów. Między innymi dzięki jego wybornym interwencjom, Monaco ograło wicemistrza kraju na wyjeździe 3:2.
Klub z księstwa aktualnie zajmuje w Ligue 1 trzecie miejsce i traci tylko dwa punkty do drugiego w tabeli Brestu. Prowadzące PSG jest już poza zasięgiem rywali i ma jedenaście punktów przewagi nad wiceliderem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jeden zespół z czołówki wygrał w ten weekend – Ekstraklasa to jedyna taka liga w Europie
- Bułka jest kozakiem. Dawno niewidziany Majecki zagrał dobry mecz w Monaco [STRANIERI]
- Obrona Legii znów była żartem. Korona uratowała punkt w doliczonym czasie
- Marzec jeszcze się nie zaczął, a Dariusz Marzec już się skończył
Fot. Newspix