Dani Alves został niedawno skazany na cztery i pół roku pozbawienia wolności za napaść seksualną. Wydarzenie to wstrząsnęło społecznością piłkarską na całym świecie. Teraz na całą sytuację stanowczo zareagowała FC Barcelona, która oficjalnie pozbawiła piłkarza statusu legendy.
Dani Alves do niedawna był symbolem. Uwielbiany, utytułowany, ciągle grający na niezłym poziomie. Kiedy jednak w ubiegłym tygodniu usłyszał wyrok czterech i pół roku pozbawienia wolności, wszystko to straciło na znaczeniu. Nagle stał się niechcianym bękartem futbolu.
Znakomicie pokazała to FC Barcelona, która wykluczyła oficjalnie Brazylijczyka ze swojej listy legend. Znajdują się na niej dokładnie 102 nazwiska, zaczynając od Joana Gampera, założyciela klubu, a kończąc na Jordim Albie, jednym z najlepszych lewych obrońców w historii hiszpańskiej piłki.
Decyzja oczywiście jest symboliczna, ale nic innego FC Barcelona zrobić przecież nie może. 38-latek w pierwszej drużynie katalońskiego klubu występował w latach 2008-2016 i 2021-2022. Znajdą się tacy, którzy powiedzą, że to najlepszy prawy obrońca w historii. Na klubowej niwie wygrał z Barcą wszystko. Trzykrotnie triumfował w Lidze Mistrzów, sześć razy cieszył się z mistrzostwa Hiszpanii, a na dodatek cztery Puchary Króla i cztery Superpuchary Hiszpanii.
Więcej o sprawie Daniego Alvesa:
- Dani Alves. Tylko tak znaczy tak
- Paszcza lwa. Czy Dani Alves jest gwałcicielem?
- Łobuz nie kocha najbardziej
- Matka Alvesa ujawniła tożsamość domniemanej ofiary piłkarza
- Dani Alves w fatalnym stanie. “Niezbędny stały nadzór”
Fot. Newspix
