Przemysław Frankowski i jego Lens nie wywalczyło awansu do 1/8 finału Ligi Europy. Choć ekipa z Francji prezentowała się nieźle z Freiburgiem, wbiła rywalowi dwa gole, to po przerwie zgasła. Ostatecznie po dogrywce drużyna reprezentanta Polski odpadła i kończy swoją europejską przygodę.
Od początku Francuzi wyglądali lepiej. Atakowali, kreowali, naciskali na ekipę, która grała niską obroną i ograniczała się wyłącznie do przeszkadzania. W pierwszym starciu padł bezbramkowy remis i wydawało się, że klubowi z Bundesligi marzy się podobny rezultat. A nóż wygrać po karnych, może tam zwietrzyć swoją szanse.
Ewentualne plany – jeśli rzeczywiście jakieś się zrodziły – trzeba było odłożyć na bok. Zapomnieć i odrabiać straty, bo w 28. minucie padła bramka dla gości. Na listę strzelców wpisał się David Pereira da Costa. Wykorzystał prezent bramkarza rywali, który w dość kuriozalny sposób właściwie dograł mu piłkę. Lens miało rzut wolny – golkiper Freiburga, Noah Atubolu, piąstkował i oddał futbolówkę Portugalczykowi. Ten otworzył wynik.
Jeszcze w pierwszej połowie oglądaliśmy drugie trafienie. Na 0:2 przepięknie uderzył Elye Wahi. Po profesorsku, leciutko przymierzył obok interweniującego bramkarza. Wtedy wydawało się, że gra Lens w 1/8 finału LE jest więcej niż pewna.
Liga Europy. Przemysław Frankowski i jego Lens odpada po dogrywce
Po godzinie gry doszło do przedziwnej sytuacji: obrońca Lens, Abdukodir Khusanov, wpadł we własnym polu karnym w pomocnika rywali, Merlina Rohla. Ten upadł, powtórki wskazywały jednoznacznie, że doszło do przewinienia. Co na to sędzia? Nic! Nie ma mowy o karnym, zero dyskusji, nawet wyciągnął żółtą kartkę, którą pokazał najbardziej protestującemu Lukasowi Kublerowi.
Kilka minut później doszło do trafienia kontaktowego. Do prądu Freiburg podłączył Roland Sallai.
I wtedy gospodarze się przebudzili.
Oglądaliśmy prawdziwy napór. Bardzo długo szczęście uśmiechało się do piłkarzy z Francji, którzy chyba zaczarowali własną bramkę. Nie pomagały strzały z dystansu, okupowanie pola karnego przyjezdnych.
Napór, atak, dominacja. I w końcu wpadło. Zawodnicy z Niemiec dopięli swego, zasłużenie doprowadzili do dogrywki. Gola na 2:2 strzelił Sallai, który dopisał drugie trafienie. Akcja bramkowa to było prawdziwe oblężenie pod bramką przyjezdnych.
Końcówkę regulaminowego czasu gry Przemysław Frankowski oglądał z ławki. Reprezentant Polski zszedł z boiska w 73. minucie.
Dogrywka była zdominowana przez Freiburga. Gospodarze trafili na 3:2 po fenomenalnej akcji, którą wykończył Michael Gregoritsch. Długie podanie, przedłużenie główką i finisz. Finisz z zimną krwią. Niemcy grają dalej, Francuzi, którzy odpuścili w końcówce, żegnają się z Europą.
Freiburg – Lens 3:2 (0:2)
Sallai 68′, 90+3′, Gregoritsch 99′ – Pereira da Costa 28′, Wahl 45+2′
W pozostałych meczach nie było niespodzianek. Braga pokonała Qarabag po dogrywce 3:2. Przed tygodniem Azerowie wygrali 4:2.
Rennes wbiło Milanowi aż trzy bramki, spotkanie we Francji zakończyło się wygraną 3:2. Rossoneri jednak podchodzili do tego meczu z dużym spokojem, w pierwszym, w Mediolanie, wygrali aż 3:0.
Bezbramkowym remisem zakończyło się starcie Toulouse z Benfiką. Portugalczycy przyjechali do Francji z minimalną zaliczką, przed tygodniem wygrali 2:1 i to oni zagrają w kolejnej rundzie.
Wyniki 1/16 finału Ligi Europy (godz. 18:45):
- Qarabag – Braga 2:3, po dogrywce (Qarabag awans)
- Rennes – Milan 3:2 (Milan awans)
- Freiburg – Lens 3:2, po dogrywce (Lens awans)
- Toulouse – Benfica 0:0 (Benfica awans)
WIĘCEJ NA WESZŁO: