Reklama

Trela: Zapomniane polskie derby. Rywalizacje, które zniknęły z mapy Ekstraklasy

Michał Trela

Autor:Michał Trela

18 lutego 2024, 13:59 • 11 min czytania 13 komentarzy

Derby Poznania na poziomie Ekstraklasy bez udziału Lecha? Rywalizacja o prymat w stolicy bez udziału Legii? Derby Krakowa, w których nie grają ani Cracovia, ani Wisła? Wszystko już było. W XXI wieku derby miasta na poziomie najwyższej ligi odbywały się tylko w czterech konfiguracjach. Ale w przeszłości derbowych par było aż 30. Czasem – z obecnej perspektywy – całkowicie abstrakcyjnych.

Trela: Zapomniane polskie derby. Rywalizacje, które zniknęły z mapy Ekstraklasy

W obecnym sezonie Ekstraklasy o derbach mówi się kilka razy w sezonie. Tytułuje się tak choćby spotkania Górnika Zabrze z Ruchem Chorzów, Górnika z Piastem czy Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin. Trochę na siłę przypina się tę łatkę także niosącym mniejszy ładunek emocjonalny innym meczom drużyn z tego samego regionu – Ruchu z Piastem, Legii z Radomiakiem czy Cracovii z Puszczą. Albo zaciętym rywalizacjom wykraczającym poza aktualny podział administracyjny jak Korony z Radomiakiem. Najbardziej klasyczne derby, czyli mecze drużyn z tego samego miasta, odbywają się jednak w Ekstraklasie tylko dwa razy na rundę – gdy Lech mierzy się z Wartą, a Widzew z ŁKS-em. Jako że jednak rywalizacja w Poznaniu jest znacznie mniej zacięta niż w większości miast, w których funkcjonują dwa duże kluby, łódzkie derby zdecydowanie wybijają się na pierwszy plan. Dlatego niedzielny mecz jest wydarzeniem elektryzującym nie tylko dla fanów w Łodzi. Bo na aktualnej ekstraklasowej mapie stanowi wyjątek.

Choć w Polsce zasada jedno miasto — jeden klub, nie jest aż tak daleko posunięta, jak na przykład w Niemczech, gdzie w zdecydowanej większości przypadków, gdy mówi się o derbach, chodzi o derby regionu, derby miasta na poziomie Ekstraklasy to w Polsce rzadkość. Obecnie mamy dwie pary derbowe, co i tak jest niezłym wynikiem. Przed rokiem dwie drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej miał tylko Poznań. Dwa lata temu Kraków i Poznań. Wcześniej przez lata tylko pod Wawelem toczyła się derbowa rywalizacja, bo Warta oraz kluby łódzkie tułały się po niższych ligach.

W XXI wieku oprócz Poznania, Krakowa i Łodzi jeszcze tylko Warszawa mogła przeżywać derby na poziomie Ekstraklasy. Rywalizacja Legii z Polonią skończyła się w 2013 rokiem upadkiem Czarnych Koszul i na razie nie doczekała się kontynuacji. W przeszłości jednak derbowy krajobraz wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Był znacznie bogatszy. Mecz Widzewa z ŁKS-em to dobry pretekst, by przypomnieć sobie derbowe pary, które z dzisiejszej perspektywy wydają się całkowicie abstrakcyjne. Mecze derbowe na poziomie Ekstraklasy mieli okazję oklaskiwać w przeszłości kibice z aż dziesięciu polskich miast. Na które trzeba czekać najdłużej?

Reklama

LWÓW – OSTATNIE DERBY W NAJWYŻSZEJ LIDZE: 1933 ROK

Choć już od ponad 90 lat na poziomie Ekstraklasy nie rozgrywano derbów Lwowa, a miasto od dekad znajduje się poza granicami Polski, wciąż pod względem liczby par derbowych ustępuje wyłącznie Krakowowi. W pierwszych latach funkcjonowania polskiej ligi rozegrano aż pięć różnych konfiguracji derbów Lwowa. W pierwszym sezonie rywalizowały ze sobą Czarni, Pogoń i Hasmonea. Kolejne pary derbowe umożliwił awans Lechii w 1931 roku. Klub ten minął się z Hasmoneą, ale zdążył zmierzyć się z Czarnymi oraz Pogonią. Ostatnimi rozegranymi w Ekstraklasie derbami Lwowa był mecz Czarnych z Pogonią, które w 1933 roku rywalizowały ze sobą w grupie wschodniej najwyższej ligi. 14 maja w obecności 3500 kibiców Czarni zremisowali u siebie z Pogonią 1:1, a w rewanżu rozegranym 25 czerwca triumfowała Pogoń, która wygrała całą grupę, awansując do mistrzowskiej, podczas gdy jej lokalny rywal bił się o utrzymanie. Czarni spadli z ligi i już nigdy do niej nie wrócili. Pogoń aż do wybuchu wojny funkcjonowała w I lidze, ale już jako jedyny lwowski klub.

CHORZÓW – 1954 ROK

Z dzisiejszej perspektywy Ruch może rozgrywać jedynie derby regionu, z Górnikiem albo GKS-em Katowice. W przeszłości jednak niczym dziwnym nie były derby tego miasta na poziomie Ekstraklasy. Rywalizacja Ruchu z AKS-em ma jeszcze przedwojenne tradycje. Początkowo jednak nie mogła być traktowana jako derby miasta. W 1937 roku AKS pojawił się w lidze jako pierwszy w jej historii klub z Chorzowa. Ruch… grał w niej wtedy już od dziesięciu lat, ale nosił w nazwie człon Hajduki Wielkie, które wtedy były osobną miejscowością. Taki stan utrzymał się do 1939 roku, gdy Hajduki Wielkie stały się częścią Chorzowa. Ruch już pod obecną nazwą przystąpił do ostatniego przedwojennego sezonu i 23 kwietnia pierwszy raz wygrał z AKS-em w derbach miasta.

Oba kluby grały ze sobą w lidze także po wojnie. Ostatni raz spotkały się w 1954 roku, pod zmienionymi przez stalinowski reżim nazwami. Ruch jako Unia, AKS jako Budowlani. Ostatnie derby 17 października 1954 wygrał Ruch w obecności osiemnastu tysięcy widzów. AKS spadł i już nigdy nie wrócił do Ekstraklasy. Po fuzji z Wyzwoleniem do 2022 roku grał w B klasie jako AKS Wyzwolenie Chorzów. Obecnie w rozgrywkach seniorskich funkcjonuje już tylko A-klasowa AP Wyzwolenie Chorzów, niemająca już w nazwie historycznego członku AKS, ale nawiązująca do jego tradycji czterolistną koniczynką w herbie.

BYDGOSZCZ – 1961 ROK

Sama obecność w Ekstraklasie klubu z Bydgoszczy nie jest w ostatnich latach częstym obrazkiem. Zawisza w ostatnich trzydziestu latach spędził w najwyższej lidze tylko dwa sezony, które wykorzystał, zdobywając Puchar Polski na Stadionie Narodowym i występując w europejskich pucharach. To jednak nie on był pierwszym klubem z miasta, który pojawił się w najwyższej lidze. Już siedem lat przed nim awansowała Polonia, której ostatni sezon w elicie był zarazem debiutanckim Zawiszy. Oba zespoły zdążyły się więc spotkać i… wspólnie spaść z Ekstraklasy. W 1961 roku Zawisza zajął ostatnie, a Polonia przedostatnie miejsce. W obu meczach derbowych triumfowała Polonia, która wygrała 3:0 u siebie i 3:1 w rewanżu. W przeciwieństwie do lokalnego rywala, który się pozbierał i trzy lata później wrócił do elity, Polonia nigdy już w niej nie zagościła. Obecnie gra w IV lidze, czyli jeden szczebel poniżej Zawiszy.

SZCZECIN – 1964 ROK

Sytuacja, w której dwa kluby ze Szczecina grają na szczeblu centralnym, wkrótce nie musi już być niczym dziwnym, bo po jesieni liderem swojej grupy III ligi jest tamtejszy Świt Skolwin. Żeby jednak znaleźć dwa szczecińskie kluby na poziomie ekstraklasy, trzeba się cofnąć aż o sześćdziesiąt lat. Podobnie jak w przypadku Bydgoszczy, to drugi klub z miasta, który pojawił się w najwyższej lidze, okazał się jego symbolem na długie lata. Pogoń awansowała do elity w 1959 roku. Osiem lat wcześniej zadebiutowała w niej natomiast Arkonia, która jednak od razu spadła. Wróciła na chwilę na początku lat 60. i spotkała się wówczas z lokalnym rywalem. Do pierwszych derbów na poziomie Ekstraklasy doszło w październiku 1962. Arkonia triumfowała 2:0 na wyjeździe, w obecności 25 tysięcy widzów. Sukces udało się powtórzyć sezon później, gdy rozegrano ostatnie ekstraklasowe derby Szczecina. Arkonia ograła Pogoń na wyjeździe 2:1, czym osłodziła sobie spadek z ligi. „Portowcy” zostali w niej na długie lata. Arkonia nie wróciła już nigdy później. Dziś występuje w klasie okręgowej.

BYTOM – 1980

W przeciwieństwie do miast, które wcześniej pojawiały się na tej liście, akurat w przypadku Bytomia oba kluby odegrały istotną rolę w historii polskiej piłki. Zarówno Polonia, jak i Szombierki szczyciły się tytułami mistrzów Polski i występami w europejskich pucharach. I choć w Ekstraklasie jedni i drudzy grali jeszcze później – Polonia w pierwszej dekadzie XXI wieku, Szombierki na początku lat 90., to ostatni raz spotkały się w elicie w 1980 roku. Nastroje w mieście nie mogły być wówczas bardziej rozbieżne. Podczas gdy dla Szombierek to data największego triumfu w historii, czyli jedynego mistrzostwa Polski, Polonia zajęła w tamtym sezonie ostatnie miejsce.

Reklama

Ostatnie ekstraklasowe derby rozegrano na stadionie Polonii, a 2:0 wygrały Szombierki. Później oba zespoły w elicie już się mijały. Pod koniec lat 90. doszło nawet do ich fuzji, która jednak nie przyniosła pożądanych efektów. Historia obu klubów toczy się więc osobno. Polonia gra w II lidze, Szombierki w IV. Co ciekawe, niewiele zabrakło, by w Ekstraklasie zagrał także trzeci klub z Bytomia. Do sezonu 1997/1998 w II lidze Ruch Radzionków przystępował jeszcze jako dzielnicowy klub z tego miasta. Cidry w tamtych rozgrywkach triumfowały i wywalczyły historyczny awans, ale w trakcie przerwy zimowej dzielnica odłączyła się od Bytomia i dziejowy sukces Ruch świętował już jako przedstawiciel osobnego miasta. Przez trzy sezony występów w elicie i tak nie spotkał się jednak z żadnym z bytomskich klubów.

GDYNIA – 1982

Dziś, gdy mówi się o derbach Trójmiasta, na myśl przychodzi jedynie rywalizacja Lechii Gdańsk z Arką Gdynia. W latach 80. krótko rozgrywano jednak również ekstraklasowe derby Gdyni. To była najlepsza dekada w dziejach Bałtyku, który był wówczas sportową siłą miasta. Arka większość tego okresu spędziła poza Ekstraklasą, ale zetknąć udało się obu klubom w sezonach 1980/1981 i 1981/82. Ostatnie derby Gdyni na tym poziomie rozegrano 24 marca 1982. Zakończyły się bezbramkowym remisem. Kilka miesięcy później Arka spadła z Ekstraklasy na 23 lata. Bałtyk pozostawał jedynym przedstawicielem miasta w lidze do 1988 roku, gdy sam spadł po raz ostatni. Obecnie gra w IV lidze.

WARSZAWA – 2013

To już czasy współczesne. Rywalizacja Legii z Polonią, czyli ostatnia, jaką toczono w stolicy na poziomie Ekstraklasy, nie jest jednak jedyną rozgrywaną w historii Ekstraklasy w obrębie największego polskiego miasta. W pierwszych sezonach funkcjonowania ligi odbywały się też derby Warszawianki z Legią oraz z Polonią. Warszawianka występowała na poziomie I ligi nieprzerwanie aż do wybuchu wojny i oficjalnie nigdy nie spadła. W ostatnim przedwojennym sezonie, już po degradacji Legii, to rywalizacja Polonii z Warszawianką decydowała o prymacie w stolicy. Po wojnie Warszawianka nigdy nie pojawiła się już w Ekstraklasie, a w 1975 roku zlikwidowano jej sekcję piłkarską.

W czasach komunizmu pojawiła się jednak w stolicy nowa siła, jaką była Gwardia. Minęła się ona w lidze z gnębioną przez PRL-owskie władze Polonią. Czarne Koszule spadły w 1952 roku i nie było ich w elicie przez ponad czterdzieści lat. Gwardia awansowała rok później i w 23 sezonach obecności w lidze rozgrywała derby z Legią. Ostatni ich mecz odbył się w maju 1983 i zakończył zwycięstwem Legii. Gwardia spadła i nigdy nie wróciła do grona najlepszych. Do 2018 roku drużyna seniorska tego klubu występowała w A klasie.

KRAKÓW – 2022

Miasto nieobecne na derbowej mapie od ledwie dwóch lat. Ostatnia dotychczasowa rywalizacja Cracovii z Wisłą zakończyła się bezbramkowym remisem. Po spadku Białej Gwiazdy Pasy po raz pierwszy w historii są od dwóch sezonów jedynym przedstawicielem Krakowa w Ekstraklasie. W przeszłości jednak w Krakowie rozgrywano wiele różnych derbów. Spośród 30 derbowych konfiguracji w historii Ekstraklasy, aż 1/3 przypada na kluby z Krakowa. Pierwszymi ekstraklasowymi derbami Krakowa były mecze Wisły z Jutrzenką w 1927 roku, czyli w sezonie rozpoczynającym ligowe zmagania. Rok później Jutrzenki już nie było wśród najlepszych, ale pojawiła się Cracovia. Po kolejnym roku doszła Garbarnia.

Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to kompletną abstrakcją, ale na poziomie Ekstraklasy rozgrywano kiedyś nawet derby Podgórze – Garbarnia. Derby Krakowa z udziałem Podgórza ostatni raz odbyły się w Ekstraklasie w 1934 roku (Podgórze – Garbarnia 1:3), a Garbarni w 1956 roku (Wisła – Garbarnia 8:3). Z przedwojennych krakowskich klubów grających w Ekstraklasie Jutrzenka już nie istnieje, Podgórze gra w A klasie, a Garbarnia w III lidze.

Po wojnie czasy świetności miał Wawel, który został nawet wicemistrzem Polski (po czym decyzją polityczną został zdegradowany). Zdążył na poziomie Ekstraklasy zagrać z Cracovią i Wisłą (w 1953 roku), ale z Garbarnią się minął. Ostatnim krakowskim nowicjuszem w elicie był Hutnik, który awansował w 1990 roku i rozgrywał derby wyłącznie z Wisłą. W połowie dekady był nawet jedynym przedstawicielem miasta w najwyższej lidze. Ostatnie derby zaliczył w 1997 roku, remisując bezbramkowo z Wisłą. Z Cracovią nigdy na poziomie Ekstraklasy się nie spotkał. Niewykluczone, że za kilka lat derbowa historia Krakowa wzbogaci się o kolejną konfigurację na poziomie Ekstraklasy. To zależy jednak od tego, jak będzie się rozwijał projekt Wieczystej.

POZNAŃ I ŁÓDŹ

Derby Poznania i Łodzi naturalnie odbywają się obecnie na poziomie Ekstraklasy, ale warto wspomnieć także o innych zapomnianych derbowych konfiguracjach w obu miastach. Ostatni raz w sezonie 1994/1995 w najwyższej lidze grały aż trzy poznańskie kluby, bo oprócz Lecha i Warta występowała też wówczas Olimpia. Doszło więc wówczas do dość trudnej do wyobrażenia sobie dziś sytuacji, w której w Ekstraklasie odbywały się derby Poznania… bez udziału Lecha. Ostatni mecz Olimpii z Wartą na tym poziomie odbył się 1 kwietnia 1995 i został wygrany 3:0 przez Zielonych, którzy na koniec sezonu spadli z ligi, znikając na ćwierć wieku. Olimpia natomiast utrzymała się, ale została przeniesiona do Gdańska i rok później nie rozgrywała już z Lechem derbów. A potem spadła i przestała istnieć. Przez 25 lat nie rozgrywano więc ekstraklasowych derbów stolicy Wielkopolski.

W Łodzi od czasów powojennych jedyną możliwą konfiguracją derbową jest starcie ŁKS-u z Widzewem. Ale przed wojną występowały też w najwyższej lidze inne kluby. Już w pierwszym sezonie jej istnienia ŁKS mierzył się z Klubem Turystów Łódź. W 1930 roku rywalizował z ŁTSG, z którym rozegrał ostatnie ekstraklasowe derby miasta włókniarzy bez udziału Widzewa. W 1939 roku grał jeszcze w lidze Union-Touring Łódź, ale był wówczas jedynym przedstawicielem miasta wśród najlepszych.

DWA KLUBY W EKSTRAKLASIE, ALE BEZ DERBÓW

Są też na mapie Ekstraklasy miasta, które miały w elicie przynajmniej dwa kluby, ale nigdy jednocześnie. To sprawia, że nie mogło w nich dojść do derbów. Najbardziej rzuca się w oczy przykład Wałbrzycha. Kluby z tego miasta grały w Ekstraklasie łącznie przez dwanaście lat. Oba rozegrały dokładnie tyle samo sezonów. Ich najlepsze lata jednak się nie zazębiły. Zagłębie występowało wśród najlepszych pomiędzy 1968 a 1974 rokiem. Górnik awansował do elity dziewięć lat później i spadł w 1989 roku. Rozminęły się też kluby z Katowic. Pierwszy pojawił się wśród najlepszych 1. FC Katowice, który spędził w elicie trzy pierwsze sezony jej istnienia. Dąb awansował w 1936 roku i po jednym sezonie został wykluczony z ligi za przekupstwo. Trzy dekady później został wchłonięty przez nowo powstały GKS Katowice, który wśród najlepszych pojawił się w 1965 roku i nie miał już w mieście konkurencji. Mimo że w tabeli wszech czasów Ekstraklasy da się znaleźć dwa kluby z Tychów, GKS i Sokół nigdy się nie spotkały. GKS grał w elicie w latach 1974-77, a Sokoła przywieziono tam z Pniew w 1995 roku.

Więcej o Ekstraklasie:

Fot. Newspix

Patrzy podejrzliwie na ludzi, którzy mówią, że futbol to prosta gra, bo sam najbardziej lubi jej złożoność. Perspektywę emocjonalną, społeczną, strategiczną, biznesową, czy ludzką. Zajmując się dyscypliną, która ma tyle warstw i daje tak wiele narzędzi opowiadania o świecie, cierpi raczej na nadmiar tematów, a nie ich brak. Próbuje patrzeć na futbol z analitycznego dystansu. Unika emocjonalnych sądów, stara się zawsze widzieć szerszą perspektywę. Sam się sobie dziwi, bo tych cech nabywa tylko, gdy siada do pisania. Od zawsze słyszał, że ludzie nie chcą już czytać dłuższych i pogłębionych tekstów. Mimo to starał się je pisać. A później zwykle okazywało się, że ktoś jednak je czytał. Rzadko pisze teksty krótsze niż 10 tysięcy znaków, choć wyznaje zasadę, że backspace to najlepszy środek stylistyczny. Na co dzień komentuje Ekstraklasę w CANAL+SPORT.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
2
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

Ekstraklasa

Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
2
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

13 komentarzy

Loading...