Waldemar Fornalik nie jest zadowolony z poziomu sędziowania po spotkaniu z Cracovią. Szkoleniowiec Zagłębia Lubin został bowiem ukarany czerwoną kartką, z czym oczywiście zupełnie się nie zgadza. Dał temu wyraz na pomeczowej konferencji prasowej.
Czytaj naszą relację po meczu Zagłębie – Cracovia!
Zagłębie Lubin mogło liczyć na więcej z Cracovią. Bo to faktycznie był całkiem niezły mecz w wykonaniu „Miedziowych”. To jednak za mało, kiedy nie ma skuteczności. Co więcej, musi też być ciężko, kiedy twój sternik opuszcza cię po godzinie gry – wtedy właśnie Waldemar Fornalik zobaczył czerwoną kartkę.
Chwilę później goście wyrównali stan rywalizacji za sprawą Janiego Atanasowa, który zamienił rzut karny na bramkę.
– Na pewno był to trudny mecz. Cracovia w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej pokazała się z dobrej strony i spodziewaliśmy się ich niezłej gry. Po inauguracji, w której przegraliśmy, dziś było widać niepewność w naszych poczynaniach, ale udało nam się strzelić bramkę przed przerwą. W drugiej połowie obie strony miały sytuacje i zarówno zespół Zagłębia, jak i Cracovii mógł dziś wygrać. My stworzyliśmy świetną okazję, którą finalizował Mateusz Wdowiak – opowiadał o meczu Fornalik.
– Drużyna była nastawiona na zwycięstwo, bo bardzo tego potrzebujemy. Jeżeli będziemy podążali tą drogą i dalej konsekwentnie pracowali na każdym treningu w tygodniu, to efekty w postaci zwycięstwa na pewno przyjdą – dodał.
Największą kontrowersją pozostaje jednak wykluczenie 60-latka. Nie trzeba chyba dodawać, że ten nie był zadowolony z decyzji sędziego: – Odniosę się jeszcze do czerwonej kartki, bo dla mnie to była abstrakcja. Na pewno Mateusz Grzybek nie faulował gracza Cracovii. Za moją reakcję powinno być tylko upomnienie. Mogę powiedzieć, że w dotychczasowej karierze jako trener otrzymałem tylko dwie czerwone kartki w tych ponad 500 meczach, w których zasiadłem na ławce i obie dał mi sędzia Damian Kos.
Więcej o Ekstraklasie:
- Tomasz Wichniarek: Nowego napastnika szuka się zawsze
- Zapomniane polskie derby. Rywalizacje, które zniknęły z mapy Ekstraklasy
- Historia pewnej butelki, dwóch kartek i SMS-a. Jak ostatnio ŁKS i Widzew walczyli o dominację w Łodzi
- Twierdza padła! Mecz godny walki o złoty medal!
Fot. Newspix