Damian Michalski jest podstawowym środkowym obrońcą Greuther Fuerth, czyli drużyny, która obecnie zajmuje 4. miejsce w 2. Bundeslidze. 25-letni Polak podobno spisuje się tam dobrze i wzbudza zainteresowanie wśród klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech, co sam przyznał w rozmowie z „TVP Sport”.
Michalski do Greuther Fuerth trafił w sierpniu 2022 roku z Wisły Płock za 500 tysięcy euro. Środkowy obrońca szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W debiutanckim sezonie rozegrał 23 spotkania w 2. Bundeslidze i strzelił 4 gole. Pewnie miałby tych występów więcej, gdyby nie kontuzja, której doznał w maju. W tej kampanii zagrał już w 18 meczach i zdobył 3 bramki. Jak na środkowego obrońcę Michalski całkiem nieźle sobie radzi w polu karnym, z czego to wynika?
– Przede wszystkim w pojedynkach główkowych czuję się bardzo dobrze. Mam bardzo wysoki procent wygranych pojedynków w powietrzu. Jeśli chodzi o 2. Bundesligę, to jestem w top 2 w rankingach w tym aspekcie. Nie jestem zaskoczony swoją dyspozycją. Znam swój potencjał. Wiem, co potrafię najlepiej i wiem, że przy stałych fragmentach w ofensywie jestem niebezpieczny. Trenerzy dobrze widzą, jak wyglądam na treningach. Staram się wykorzystać to, co robię najlepiej. Nie będę ukrywał, że większość stałych fragmentów gry jest robione pode mnie i może ostatnio goli nie strzelam, ale dochodzę do akcji bramkowych. To kwestia czasu, kiedy zdobędę kolejną bramkę – powiedział 25-latek.
„Kicker” jakiś czas temu umieścił Michalskiego na piątej pozycji wśród najlepszych środkowych obrońców 2. Bundesligi. Podobno Polak radzi sobie bardzo dobrze w Niemczech. Czy ma to też przełożenie na zainteresowanie lepszych klubów?
– Jeżeli chodzi o zainteresowanie, to jest ono duże. Są zapytania, telefony z Bundesligi, ale też z innych zagranicznych lig. Konkretnej oferty jeszcze nie było. To nie jest w mojej kwestii, żeby o tym myśleć. Nie zostaje mi to w głowie. Jeśli ktoś dzwoni, to bardzo się cieszę, to dodatkowy bodziec do mojej pracy, ale nie rozmyślam w domu nad tym, gdzie będę grał za pół roku czy za rok. W ogóle o tym nie myślę. Skupiam się na tym, żeby trzymać dobrą formę. Fokusuję się na każdym kolejnym treningu i meczu, bo może to przynieść w przyszłości wymierne korzyści – zaznaczył.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Gruby problem BVB. Co zrobić z Niklasem Süle?
- Futbol kontra AfD. Dlaczego niemieckie środowisko piłkarskie przestało milczeć
- Sędzia liniowy znokautowany podczas meczu Bundesligi. Zastąpił go… jeden z kibiców [WIDEO]
- Vizekusen czy Leverkusen? Jak Bayer wykładał się metr przed linią mety
Fot. Newspix