Jak co roku, tradycyjnie odbyła się gala tygodnika „Piłka Nożna”. W warszawskim Hiltonie przyznano wyróżnienia dla najlepszych piłkarzy, piłkarki, trenerów i drużyn w 2023 roku.
Na 51. edycji wydarzenia pojawiło się sporo znanych nazwisk – wśród nich: Cezary Kulesza, Michał Probierz czy Jacek Magiera. Największy splendor spadł rzecz jasna na zwycięzców kategorii. Kto więc triumfował?
Pierwszoligowiec roku – Karol Czubak (Arka Gdynia)
Arka Gdynia w tym sezonie zdecydowanie dominuje w rozgrywkach 1. Ligi i jest na najlepszej ścieżce, by wrócić po kilkuletniej przerwie na poziom Ekstraklasy. Ogromna w tym zasługa Karola Czubaka. Napastnik Arki dobił równo 100 spotkań na poziomie zaplecza polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej i to doświadczenie widać na boisku. W tym sezonie: 19 meczów, 8 bramek, w poprzednim 33 spotkania i 21 trafień. Pewna, równa forma.
Obcokrajowiec roku – Josue (Legia Warszawa)
Zaskoczenia raczej brak. Jakość Josue jest niepodważalna, tak samo jak jego status w zespole Legii. O wyróżnienie rywalizował z Erikiem Exposito i Franem Tudorem, więc o ile nie mamy zamiaru podważać jakości jego przeciwników, tak zwyczajnie na ich tle Portugalczyk wyróżniał się regularnością. Wyróżnienie więc jest w stu procentach zasłużone i wywalczone postawą zarówno na boiskach Ekstraklasy, jak i Ligi Konferencji.
Ligowiec Roku – Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin)
93-krotny reprezentant Polski niedawno zapowiedział, że zbliżające się baraże mogą być jego ostatnimi w reprezentacyjnej karierze. Pozostaje się więc cieszyć, że nie wspominał nic o emeryturze na niwie klubowej. „Turbogrosik” jest absolutnie kluczowym zawodnikiem Pogoni, w tym sezonie zanotował już po osiem bramek i asyst. Był czas, gdy myśleliśmy, że jego powrót do Polski po zagranicznych podbojach oznacza pojawienie się w kraju nowego, wypalonego oldboja, który szuka ostatniego kontraktu bliżej domu. Nie dałoby się bardziej pomylić. Grosicki jest obecnie gwiazdą Ekstraklasy i oby był nią jak najdłużej.
Drużyna Roku – Raków Częstochowa
Wybór, który się zwyczajnie broni. Ekipa z Limanowskiego ma za sobą świetny rok w kraju. Po wielu latach spędzonych pod kierownictwem właściciela – Michała Świerczewskiego, „Medaliki” cieszyły się z pierwszego w historii mistrzostwa Polski. Może kampania w europejskich pucharach nie była do końca udana, bo Raków pożegnał się z Ligą Europy już na etapie fazy grupowej, ale jednak to częstochowianie sięgnęli po tytuł, byli finalistami Pucharu Polski i zagrali w fazie play-off eliminacji Champions League.
Piłkarka Roku – Ewa Pajor (VfL Wolfsburg)
Formalność. Tak trzeba odczytywać suspens, który prowadzący starali się zbudować wokół wyboru najlepszej piłkarki w Polsce. Polka ma za sobą fantastyczny sezon: to królowa strzelczyń kobiecej Ligi Mistrzów, finalistka tych rozgrywek, zdobywczyni największej liczby goli w historii polskiej kadry. Po prostu dominatorka.
Odkrycie Roku – Marcin Bułka (OGC Nice)
Długo myśleliśmy, że jego kariera stoi w miejscu. Nie grał w Chelsea, nie grał w PSG, miał problemy w OGC Nice. Myśleliśmy, że transfer Kaspera Schmeichela będzie gwoździem do trumny dla młodego polskiego bramkarza w kontekście jego występów. Jak przyjemnie było się pomylić – golkiper przechodzi w tym sezonie najśmielsze oczekiwania, będąc obecnie posiadaczem 13 czystych kont, więcej niż ktokolwiek w Ligue 1. Jego absurdalny wynik 745 minut bez straty gola z całą pewnością na długo pozostanie w pamięci francuskich kibiców. Fenomen.
Trener Roku – Marek Papszun (Raków Częstochowa)
To czwarty z rzędu triumf Marka Papszuna w tej kategorii. Szkoleniowiec został nagrodzony, co oczywiste, za zdobycie z Rakowem mistrzostwa Polski. Częstochowianie zwyczajnie mieli w ubiegłym sezonie twarz Papszuna. 50-latek odcisnął swoje piętno na całym klubie. Szkoleniowiec pozostaje bez pracy od lata, kiedy zdecydował się na przerwę od futbolu. Obecnie jest ekspert telewizji Canal+.
Fakt warty odnotowania: Papszun planuje powrót do piłki. Szanse ocenił jednak w następujący sposób: „50 na 50 – ja chcę, kluby nie”.
Piłkarz Roku – Piotr Zieliński (SSC Napoli)
Jeżeli reprezentacja Polski miała w tym roku jakiś powód do dumy, to był nim Piotr Zieliński. Wreszcie w tym roku mogliśmy oglądać „Zielka”, któremu w głowie coś się przestawiło, bo w końcu zaczął grać jak lider kadry. Co więcej, do indywidualnie pozytywnego roku w reprezentacji dorzucił także drużynowo fantastyczny sezon z Napoli, z którym triumfował w Serie A. Po kilkudziesięciu latach posuchy pod Wezuwiusza zawitał mistrzowski laur, a polski pomocnik był kluczowym zawodnikiem ekipy, która tego dokonała.
Tata piłkarza odbierał nagrodę w imieniu nieobecnego syna i swoją drogą potwierdził, że piłkarz pozostanie we Włoszech. Wychodzi więc na to, że jego nowym klubem będzie Inter.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dwóch Hiszpanów, liderzy beniaminków, szwedzki talent. Jedenastka jesieni 1. ligi
- Josue najtrudniejszym boiskowym charakterem w Ekstraklasie
- Ewa Pajor nominowana do Złotej Piłki
- Grosicki: Jeśli nie awansujemy na mistrzostwa, to będzie to mój „last dance” w kadrze
- Zieliński poza pucharową kadrą Napoli! A co to oznacza dla kadry?
- Marek Papszun selekcjonerem reprezentacji Łotwy?
- Marcin Bułka z kolejnym czystym kontem!
Fot. Newspix