Maroko przed spotkaniem z RPA uchodziło za jeden z mocniejszych zespołów pozostałych w turniejowej stawce. Tymczasem Achraf Hakimi ze swoją gwiazdorską spółką z turniejem pożegnał się już na etapie 1/8 finału. To nie koniec, bo w Pucharze Narodów Afryki nazwiska ewidentnie nie grają roli. Samobójcze trafienie zaliczył przecież także Edmond Tapsoba.
Maroko to renoma i prestiż. W czerwonej koszulce biega Hakimi, Amrabat, En-Nesyri. Część obserwatorów turnieju w tej ekipie dopatrywała się niespodziewanego kandydata do końcowego zwycięstwa. I co? I Evidence Makgopa.
Tak się nazywa strzelec jedynej w tym spotkaniu bramki. Na co dzień gra dla ojczystego Orlando Pirates, gdzie w 13 spotkaniach zanotował cztery trafienia. Ciężko w nim się upatrywać znakomitego snajpera, ale fakty pozostają takie, że to właśnie on w 57. minucie wtorkowego spotkania odprawił z turnieju podopiecznych Walida Regragouiego. Nie pomógł nawet rzut karny, który w 85. minucie podyktował sędzia, bo zmarnował go Achraf Hakimi. W najważniejszej dla spotkania chwili wahadłowy trafił bowiem w słupek.
that Hakimi Penalty miss reminds me of one person pic.twitter.com/C4StNHkUm4
— Scanty SZN (@EiiScanty) January 30, 2024
Maroko miało nadzieję na późne odrobienie strat, ale zamiast tego ostatnie słowo należało do Teboho Mokoeny, który ustalił wynik spotkania już w doliczonym czasie gry.
RPA 2:0 Maroko
57′ E. Makgopa, 90+5′ T. Mokoena
Chwilę wcześniej odbyło się mniej hitowe spotkanie. W nim reprezentacja Mali próbowała znaleźć sposób na ogranie kadry Burkina Faso. Ciężko co prawda to spotkanie uważać za walkę potęg, ale jednak w obu reprezentacjach widać nazwiska, które dla fana sportu nie powinny być anonimowe.
Tym bardziej dziwić może, że mecz dla Burkina Faso zawalił przede wszystkim jego największy gwiazdor, Edmond Tapsoba. 24-letni obrońca Bayeru Leverkusen już w 3. minucie posłał piłkę do własnej siatki. Później Lassine Sinayoko, którego co bardziej zaangażowani widzowie mogą kojarzyć z drugoligowego Auxerre, poprawił rezultat, strzelając drugą dbramkę dla Mali.
MALI START WITH AN EARLY GOAL AGAINST BURKINA FASO
Tapsoba with the own goal #AFCONonGTVSports #GTVSports pic.twitter.com/2uk7mIzzqV
— GTV SPORTS+ (@mygtvsports) January 30, 2024
Nie pomógł nawet podyktowany w 55. minucie karny. Może i Bertrand Traore, do niedawna zawodnik Basaksehiru, z którego powrócił do macierzystej Aston Villi, zamienił jedenastkę na bramkę, ale to było za mało. Mali odstrzeliło swoich przeciwników z dalszego udziału w PNA, choć po naprawdę niezłym spotkaniu.
Mali 2:1 Burkina Faso
3′ E. Tapsoba (sam.), 47′ L. Sinayoko, 57′ B. Traore
Ćwierćfinały Pucharu Narodów Afryki:
- Nigeria – Angola
- Republika Zielonego Przylądka – Republika Południowej Afryki
- Mali – Wybrzeże Kości Słoniowej
- Demokratyczna Republika Konga – Gwinea
WIĘCEJ O PNA:
- Trela: Odbudowa po wojnie domowej. Futbol jako pretekst do zszywania Wybrzeża Kości Słoniowej
- Od sortowni śmieci przez Las Vegas do kadry. Jacob Mendy i uśmiech Gambii [REPORTAŻ]
- Puchar Narodów Afryki. Tragedia w Gwinei – sześć osób nie żyje
Fot. Newspix